Stawki minimalne w rolnictwie

Wraz z początkiem roku wprowadzono w Norwegii stawki minimalne w branży rolniczej i ogrodniczej. Polacy zatrudnieni sezonowo w krainie fiordów muszą teraz zarobić co najmniej 97,5 koron na godzinę.

Przepisy ustanawiające nowe stawki minimalne w Norwegii obejmują wszystkie zawody dotyczące sektora rolniczego i ogrodniczego. Ich wysokość zależy m.in. od wieku pracownika, jego kwalifikacji, formy zatrudnienia oraz długości obowiązywania kontraktu.

Stawka minimalna polskiego pracownika sezonowego zatrudnionego maksymalnie do 12 tygodni wynosi 97,50 koron na godzinę. W przypadku dłuższego okresu pracy, czyli 12-24 tygodni wzrasta ona do 103 koron. Pracując w Norwegii powyżej sześciu miesięcy twoje wynagrodzenie musi odpowiadać stawce minimalnej obowiązującej pracowników zatrudnionych w rolnictwie na stały etat. W tym przypadku wynosi ona 115 koron na godzinę. Stawka godzinowa osoby poniżej 18. roku życia musi wynieść co najmniej 77 koron.

Reklama

Wolimy pracować na czarno

Wprowadzenie stawek minimalnych w branży rolniczej i ogrodniczej przyczyni się do wzrostu pensji naszych rodaków pracujących w Norwegii sezonowo. Większość Polaków zarabiała dotychczas w granicach 70-90 koron na godzinę. Na wyższe stawki mogli liczyć tylko pracownicy zatrudnieni na farmach hodowlanych.

W dalszym ciągu spora grupa naszych rodaków pracuje w tym kraju na czarno. Nie wiąże się to jednak z niechęcią tamtejszych farmerów do legalizowania zatrudnienia obcokrajowców, a wynika to raczej z braku wiedzy dotyczącej sposobu i miejsca załatwiania formalności z tym związanych. Inna sprawa, że sami Polacy nie wykazują zainteresowania dopilnowaniem tych spraw. Zmiana przepisów, ograniczająca do minimum formalności związanie z podjęciem pracy w tym kraju i znosząca ograniczenia w dostępie do norweskiego rynku powinna doprowadzić do ograniczenia zjawiska pracy na czarno.

Gdzie na zbiory

Znalezienie pracy sezonowej w Norwegii nie jest zadaniem łatwym. Większość Polaków trafia na tamtejsze plantacje dzięki poleceniu znajomych, zatrudnionych od lat u tych samych farmerów. Z tego powodu niewielu Norwegów szuka pracowników za pośrednictwem ogłoszeń. Dlatego też chcąc znaleźć zajęcie w tym kraju, trzeba się udać w rejon upraw.

Największą popularnością wśród polskich pracowników sezonowych cieszą się zbiory truskawek. Zagłębie tych owoców występuje w okolicach Lier, Drammen, Egge, Moss i Hamar. Zatrudnieni przy zbiorach pracują często w systemie akordowym. Początkujący pracownik zbiera dziennie około 40 kg owoców. Najlepsi w pełni sezonu są w stanie wyciągnąć około 150 kg. Wysokość stawek jest dość zróżnicowana. W ubiegłym roku w zależności od regionu, wahały się one w granicach 8-12 koron za kilogram. W ciągu godziny można było zarobić około 70-80 koron. Nowe przepisy zmuszą farmerów do podwyższenia stawek.

Nasi rodacy pracują też chętnie przy wycinaniu kapusty, kalafiorów i brokułów w regionie Rogoland. Największe uprawy warzyw można znaleźć w rejonach Oppland i Hedmark. Z kolei sady owocowe usytuowane są w południowo-zachodniej części kraju (Vestlandet).

Dochodowe farmy

Na najwyższe zarobki w granicach 100-130 koron na godzinę mogą liczyć Polacy zatrudnieni na farmach hodowlanych. Do podjęcia tej pracy niezbędne jest doświadczenie w rolnictwie, prawo jazdy i podstawowa znajomość języka norweskiego. Nie brakuje ogłoszeń, w których wymagany jest dobry angielski.

Nasi rodacy pracujący w Norwegii mieszkają najczęściej na polach kempingowych, w barakach pracowniczych lub u samego właściciela farmy. Osoby będące na etapie szukania pracy mogą rozbić namiot. Należy to zrobić w odległości 150 metrów od najbliższych zabudowań.

Do Norwegii najlepiej wybrać się późną wiosną. Północny klimat tego kraju sprawia, że prace w rolnictwie zaczynają się tam kilka tygodni później niż na kontynencie. Wyjazd do krainy fiordów wymaga sporych przygotowań i niemałych pieniędzy. Szczególnie wtedy, gdy zamierzasz tam pojechać bez nagranej pracy. Zanim wyruszysz w drogę, ustal region, w jaki chcesz się wybrać. Podróżowanie w ciemno po Norwegii wiąże się z dużymi wydatkami, a każdy dzień bez pracy uszczupli znacznie twoje środki finansowe.

Maciej Sibilak

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »