Rynek pracy zmienia preferencje. Teraz stawia na osoby 50 plus

Osoby po 50. roku życia są postrzegane przez pracodawców jako wartościowi kandydaci do pracy. W przyszłości ta tendencja nasili się. Zjawisko starzenia się społeczeństwa poskutkuje tym, że konsumenci będą oczekiwać świadczenia im usług przez ludzi w tym samym wieku, co oni.

Na początku lat 90. w tworzącej się wówczas gospodarce wolnorynkowej obserwowano duże zapotrzebowanie na młodych ludzi, zwłaszcza ze znajomością języka angielskiego, chłonnych na nową wiedzę i zachodni styl pracy. Obecni 50-latkowie mieli wtedy unikalną możliwość kreowania nowego systemu gospodarczego. Dziś, w przeciwieństwie do tamtych czasów czy też pierwszych lat nowego tysiąclecia, pracodawcy, wzorem rozwiniętych krajów zachodnich, częściej stawiają na doświadczonych pracowników.

- Osoba, która na początku XXI wieku miała 50 lat, zdobywała swoje kwalifikacje przede wszystkim w poprzednim ustroju ekonomicznym, w warunkach, które trudno przełożyć na dzisiejsze realia rynkowe. Z kolei młodzi ludzie tworzyli wówczas metody pracy, mając znacznie większy wpływ na budowanie struktur biznesu i całej gospodarki. Obecnie mogą oni przekazywać swoje doświadczenia zawodowe kolejnemu pokoleniu, mówi Agnieszka Cieślok, Commercial Manager z firmy doradztwa personalnego Hays Poland.

Reklama

Według eksperta, w następnych latach nie powinno brakować stanowisk pracy dla osób w starszym wieku, które będą chciały pozostać aktywne zawodowo. Dziś pracodawcy chętnie zatrudniają osoby po 45. roku życia, m.in. ze względu na ich duże doświadczenie zawodowe i kompetencje. Taka tendencja utrzymuje się już od wielu lat w zachodnich krajach europejskich, np. Wlk. Brytanii, natomiast w Polsce się nasila. Ponadto, społeczeństwo szybko starzeje się. W rezultacie dojrzali konsumenci będą oczekiwać świadczenia im usług lub tworzenia produktów przez osoby w podobnym wieku, które idealnie rozumieją ich potrzeby.

- Po raz pierwszy w historii nastąpi sytuacja, w której osoby reprezentujące pięć pokoleń będą razem pracowały. Każda z tych generacji będzie przedstawiała odmienne wartości i styl pracy, a to oznacza, że zarządzanie nią powinno odbywać się w inny sposób. To stanowi spore wyzwanie dla menedżerów - dodaje Agnieszka Cieślok.

Specjalista również uważa, że trudno jest przewidzieć, w jakich branżach seniorzy szybciej znajdą pracę, albowiem sytuacja na rynku zmienia się bardzo dynamicznie. Należy zatem uważnie go obserwować i dopasować do niego swoje kompetencje, np. poprzez zmianę profilu zawodowego. Wtedy nie będzie potrzeby zamartwiania się, że nasz wiek w jakikolwiek sposób może przeszkodzić w otrzymaniu stanowiska. Na liczbę miejsc pracy wpłynie też automatyzacja.

- Znikną pewne stanowiska, ale pojawią się nowe. Dotychczas przeprowadzone badania na świecie, w tym amerykańskie, wskazują, na jakie grupy zawodowe będzie istniało większe zapotrzebowanie. Zaliczani są do nich analitycy, matematycy czy informatycy, wyjaśnia ekspert z firmy Hays Poland.

Kraje zachodnie mogą pochwalić się dużym doświadczeniem swoich pracowników, co wynika m.in. z lat przez nich przepracowanych, czy kompetencji i wiedzy, jakie posiadają. Stanowiska menedżerskie w dużej mierze zajmują osoby, które ukończyły 45. rok życia. Młodszym pokoleniom również jest o wiele łatwiej pogodzić się z faktem, że zarządzają nimi 40-latkowie czy 50-latkowie, a nie rówieśnicy.

MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »