Rozwój morskiej energetyki wiatrowej może dać ok. 9 tys. miejsc pracy

Ok. 9 tysięcy miejsc pracy może powstać do 2025 roku w Polsce dzięki rozwojowi morskiej energetyki wiatrowej. Zakłada się, że do 2030 r. mogą być zbudowane farmy wiatrowe o mocy 6 GW, co oznacza zainwestowanie ok. 20 mld euro.

Wczoraj w Sopocie rozpoczęła się I Konferencja i Targi Offshore. Uczestniczy w nich ok. 250 osób z kilkudziesięciu firm; na targach prezentuje się 9 firm, m.in. stocznia Crist z Gdańska i Energomontaż Północ Gdynia.

- Morska energetyka wiatrowa na Bałtyku ma bardzo duży potencjał wzrostu i teraz jesteśmy w przełomowym momencie rozwoju tego sektora w Polsce - ocenia prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, Krzysztof Prasałek.

Polska ze względu na długość linii brzegowej i znaczący obszar morza terytorialnego posiada jeden z najlepszych potencjałów technicznych dla rozwoju morskiej energetyki wiatrowej (offshore) na Bałtyku. Obecnie ten potencjał szacuje się na 20 GW.

Reklama

Podczas wczorajszej konferencji prasowej w Sopocie Prasałek powiedział, że pierwsza polska farma wiatrowa może powstać w 2020 roku.

Nie potrafił powiedzieć, gdzie ona powstanie. Prezes Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej, Bogdan Gutowski uważa, że "Polska ma spore zasoby wiatrowe i to za darmo, grzechem byłoby niekorzystanie z nich, zwłaszcza, że Europa z tego korzysta i tworzy dzięki temu nowe miejsca pracy".

Uczestnicząca w konferencji Anne-B‚n‚dicte Genachte, ekspert ds. offshore z Europejskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej powiedziała podczas konferencji prasowej, że w Europie pod koniec czerwca br. moc morskiej energetyki wiatrowej wynosiła 4,5 GW a w branży zatrudnionych było 35 tys. osób. Oceniła, że do 2020 r. w Europie moc tej energetyki będzie wynosić ok. 40 MG a zatrudnionych będzie ok. 170 tys. osób. W 2030 r. ma to być 150 MG mocy i miejsce pracy dla ponad 300 tysięcy osób.

Zaznaczyła, że wszystkie badania na temat wpływu farm wiatrowych na środowisko wykazały, że nie jest on negatywny. Pierwsza farma wiatrowa powstała w 1991 r. w Danii, jednak dopiero od 2000 r. farmy działają na większą skalę.

Gutowski zwraca uwagę, że polski potencjał rozwoju morskiej energetyki wiatrowej nie zostanie wykorzystany, jeśli nie będzie wsparcia rządu. - Przepisy są (w ub. roku weszła w życie znowelizowana ustawa o obszarach morskich, ułatwiająca budowę farm wiatrowych na morzu - PAP), ale chodzi o dobrą wolę i na razie nie widzimy woli rozwoju tej energetyki - dodał.

Obawia się, że "jeśli nie będzie decyzji politycznej, że energetyka morska jest czymś ważnym dla kraju, to chociaż są inwestorzy a polskie firmy mogłyby zarobić, to bez wsparcia państwa morska energetyka wiatrowa w Polsce się nie rozwinie".

Dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni, Andrzej Królikowski poinformował podczas konferencji, że do ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej wpłynęły 62 wnioski o wydanie pozwolenia na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń dla morskich farm wiatrowych. Minister wydał 13 pozwoleń, trzy decyzje negatywne a w pozostałych przypadkach trwa postępowanie administracyjne.

Podczas konferencji zwrócono uwagę, że morska energetyka wiatrowa jest też szansą na ożywienie polskich stoczni i branży hutniczej. Jak twierdzą organizatorzy spotkania w Sopocie, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej i Polskie Towarzystwo Morskiej Energetyki Wiatrowej, Konferencja i Targi Offshore w Sopocie są pierwszym wydarzeniem w kraju poświęconym w całości morskiej energetyce wiatrowej.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »