Roczny urlop macierzyński - pomaga, czy szkodzi?

Równo rok temu rząd wydłużył urlop rodzicielski z 6 do 13 miesięcy. W pierwszą rocznicę funkcjonowania ustawy sprawdzamy, jakie są dobre i złe strony wydłużonego urlopu i jak sprawdził się w praktyce.


Od 17 czerwca 2013 r. rodzice mogą skorzystać z wydłużonego urlopu na opiekę i wychowanie dziecka.  Mają do wykorzystania 20 tygodni macierzyńskiego, z czego pierwsze 14 tygodni przysługuje tylko matce, następnie 6 tygodni urlopu dodatkowego dla matki lub ojca oraz kolejne 26 tygodni urlopu, również dla jednego lub drugiego rodzica.

Jak pokazują najnowsze dane ZUS z kwietnia bieżącego roku z tej możliwości skorzystało już ponad 120 tys. rodziców, głównie kobiet, a w trzech pierwszych miesiącach bieżącego roku, po raz pierwszy od 4 lat odnotowano wzrost urodzeń. 

Reklama

- Urlop macierzyński jest bardzo ważny nie tylko ze względu na konieczność fizycznej opieki nad niemowlęciem, ale także dla budowania więzi pomiędzy dzieckiem, a rodzicami. - mówi Ewa Misiak, prezes firmy ogólnopolskiej firmy opiekuńczej Baby&Care, ekspert do spraw polityki prorodzinnej w zespole prezydenta Bronisława Komorowskiego. - Dłuższy urlop sprzyja wzmacnianiu tych więzi, dlatego tak wiele rodziców, a szczególnie kobiet decyduje się z niego korzystać. Jednak ten przywilej ze strony państwa paradoksalnie ma też negatywne konsekwencje - dodaje.

Zdaniem Ewy Misiak roczny urlop macierzyński negatywnie odbija się na sytuacji kobiet na rynku pracy. - Rok to z perspektywy funkcjonowania przedsiębiorstwa bardzo dużo czasu, zmieniają się klienci, sytuacja w branży, wymagane są nowe kompetencje i wiedza. Powrót do środowiska pracy po roku często okazuje się bardzo czasochłonnym i kosztownym procesem, który działa na niekorzyść zarówno samej kobiety, jak i całej firmy.  W konsekwencji pracodawcy obawiają się zatrudniania lub awansowania kobiet, które są w ciąży, czy nawet na etapie planowana rodziny.

Według badań Instytutu SMG/ KRC 17 proc. pracodawców przyznaje otwarcie, że ich zdaniem kobiety po zajściu w ciążę tracą na efektywności. Z kolei, co trzecia kobieta boi się utraty pracy po urodzenia dziecka.

Jak uważa Ewa Misiak w tej sytuacji kluczowa jest taka polityka prorodzinna, która wesprze kobiety po powrocie na rynek pracy. - Wraz zespołem ekspertów Prezydenta Bronisława Komorowskiego staramy się wypracować takie rozwiązania, które ułatwią rodzicom codzienne godzenie pracy z opieką nad dziećmi. Pozwolą budować silne rodzicielskie więzi i jednocześnie być aktywnymi, spełnonymi pracownikami.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »