Przełamywanie lodów na rozmowie kwalifikacyjnej

Większość rozmów kwalifikacyjnych rozpoczyna się od pytań, które mają rozluźnić atmosferę.

Niekiedy jednak jesteśmy tak zestresowani całą sytuacją, że pytanie o samopoczucie lub pogodę wybija nas z rytmu i stresuje podwójnie, ponieważ nie byliśmy na nie przygotowani. Nie zdziw się więc, gdy ktoś spyta cię o ostatni mecz, dojazd do firmy, parkowanie, kiedy powie, że masz ładny krawat lub buty.

To tzw. small talk (czyli niezobowiązująca rozmowa towarzyska), której sztukę udoskonalili Anglicy. Pytania tego typu mają na celu - wbrew pozorom - wprowadzenie luźnej atmosfery podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Są z reguły proste, nie wymagają wiedzy, a swobodnej i lekkiej odpowiedzi.

Reklama

Owszem, wspomniani Anglicy mogą godzinami ciągnąć rozmowy o pogodzie. Ty jednak pamiętaj, że rozmowa kwalifikacyjna już się rozpoczęła, nie wygłaszaj prognozy długoterminowej, która pochłonie 15 minut.

Swoboda na rozmowie kwalifikacyjnej jest najtrudniejsza do uzyskania. Nie można być sztucznym, nie wolno mieć wyuczonych tekstów odpowiedzi, trzeba być sobą - pamiętanie o wszystkich zasadach to gwarantowany ból głowy. Zdradzimy ci tajemnicę, która zniweluje twój stres podczas tych pierwszych pięciu minut rozmowy kwalifikacyjnej.

Tak naprawdę już jesteś mistrzem rozmowy! Przypomnij sobie, ile razy zagadywałeś nieznajomą osobę na zajęciach, w pociągu, na imprezie czy na koncercie. Za każdym razem "zagadywanie" przebiegało podobnie jak standardowe wprowadzenie do rozmowy kwalifikacyjnej. Pytałeś o to, "jak było na ostatnich zajęciach", "czy widziałeś wczorajszy program w telewizji", "co myślisz o tym profesorze" lub po prostu rzucałeś "paskudna pogoda", czy "potrzebuję kawy" itp.

Zdarzało się, że zapytana osoba nawet na ciebie nie spojrzała lub co gorsze spojrzała, ale jak na kogoś z dalekiej planety. Inna z kolei odpowiadała uprzejmie "faktycznie, zrobiło się chłodniej", "Wojewódzki zdecydowanie przesadza", lub "wczoraj byliśmy ze znajomymi na piwie w tym nowym miejscu na skrzyżowaniu Targowej i Otwockiej, byłeś tam?". I już rozmowa gotowa, a wy przełamaliście pierwsze lody. To wstęp do nowej znajomości.

Podczas rozmowy kwalifikacyjnej sytuacja jest o tyle inna, że nie ma czasu na głębokie wejście w temat. Zasada i cel jej prowadzenia są jednak takie same. Mają pomóc rekruterowi zobaczyć w tobie człowieka, a nie jedną z wielu anonimowych osób.

Jeśli jeszcze nigdy nie rozmawialiście z nieznajomą osobą to zapewne wasze umiejętności interpersonalne nie są najwyższe. Wakacje to najlepszy czas, żeby nauczyć się sztuki prowadzenia niezobowiązujących rozmów i przygotować do przełamywania lodów na rozmowie kwalifikacyjnej. Ta umiejętność przyda się zarówno w życiu, jak i w pracy.

Autor: Redakcja MK

Kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »