Prezes do wymiany

Sprawowanie funkcji prezesa już dawno przestało być synonimem "ciepłej posadki", a jak pokazują wyniki badania Pracuj.pl, kadra zarządzająca nawet bardziej niż pracownicy szeregowi obawia się o swoją zawodową przyszłość. Jak podkreślają eksperci firm headhunterskich, takie nastawienie jest uzasadnione, bo na rynku pracy prezesów konkurencja jest dużo większa, a proces rekrutacji zdecydowanie dłuższy niż na innych stanowiskach. A w dodatku obecnie częściej szuka się menedżerów, którzy zwiększą konkurencyjność firm i przyśpieszą ich rozwój.

Jak wynika z badania Pracuj.pl - "Kandydat 2012", osoby piastujące najwyższe stanowiska zarządcze (prezesi i dyrektorzy) w większości są zadowolone z obecnie wykonywanej pracy (przyznało tak 3/4 respondentów z tej grupy), ale aż 62 proc. z nich źle ocenia swoje możliwości znalezienia nowej pracy, biorąc pod uwagę aktualną sytuacją na rynku. Dla porównania, źle swoje szanse na znalezienie zatrudnienia ocenia 56 proc. kierowników średniego szczebla. Co warte odnotowania, od 2011 roku odsetek prezesów-pesymistów wzrósł aż o 8 pp.

Pobierz program do rozliczeń PIT

Reklama

Mniej ofert, dłuższe oczekiwanie

Jak wynika z rozmów z ekspertami firm headhuterskich, dość negatywna ocena swoich możliwości w tej grupie wynika przede wszystkim z tego, że ten wycinek rynku pracy jest zdecydowanie najwęższy, a dodatkowo rekrutacja na najwyższe stanowiska zarządcze rzadko przebiega w sposób jawny.

- Osoby te zdają sobie sprawę z tego, że poszukiwanie pracy jest dla nich procesem dłuższym niż w przypadku innych pracowników. I nie wynika to z poziomu ich wiary w siebie, ale właśnie z liczby otwartych stanowisk. Rekrutacje na stanowiska wyższego szczebla menadżerskiego rzadko bowiem są wspierane przez ogłoszenia lub realizowane przez wewnętrzne działy HR - mówi Iwona Cekal z firmy Kienbaum.

Potwierdzają to dane serwisu Pracuj.pl, w którym w ubiegłym roku opublikowano blisko 9 tys. ofert na stanowisko prezes/dyrektor, co stanowiło jednak tylko 3 proc. wszystkich zamieszczonych ofert. Najwięcej, bo 18 proc. z nich dotyczyło pracy w branży finansowej, a następnie w takich sektorach, jak: sprzedaż i handel (blisko 15 proc. wszystkich ofert dla tej grupy), budownictwo (6,5 proc.), doradztwo (5,3 proc.) oraz produkcja produktów przemysłowych i inżynieryjnych (4,7 proc.). Obecnie największy odsetek ofert na Pracuj.pl dla prezesów i dyrektorów jest w obszarach: sprzedaż - 40 proc. oraz finanse/ekonomia - 17 proc. Rekrutują głównie firmy z Mazowsza, Dolnego Śląska, woj. śląskiego, wielkopolskiego i małopolskiego.

Kolejnym powodem, dla którego prezesi mogą obawiać się zmiany pracy jest zdecydowanie dłuższy proces rekrutacji niż w przypadku innych stanowisk. - Proces rekrutacyjny po stronie agencji rekrutacyjnej zamyka się mniej więcej w okresie 4-6 tygodni, ale dłużej decyzje podejmowane są po stronie pracodawcy. Stanowisko prezesa jest kluczowe w firmie, więc często kandydatura musi być zaakceptowana również przez gremium międzynarodowe. Grafik osób podejmujących decyzje o zatrudnieniu takiego kandydata jest bardzo napięty. Z drugiej strony kandydaci, którzy piastują te stanowiska również są osobami zajętymi, więc umówienie spotkania między dwoma menedżerami tego kalibru powoduje wydłużenie procesu rekrutacyjnego - podkreśla Artur Migoń, partner w Antal International. Tak więc, ze względu na proces decyzyjny, a także okresy wypowiedzenia kandydatów zmiana na najwyższym szczeblu zarządzania jest możliwa najczęściej po około 6-9 miesiącach od rozpoczęcia rekrutacji.

Teraz poszukiwani wizjonerzy

Jednak headhunetrzy wskazują też na inny powód, który potwierdzałby wzrost odsetka prezesów i dyrektorów obawiających się o swą zawodową przyszłość. Jak mówią eksperci większości zapytanych firm, ubiegły rok nie różnił się znacząco pod względem liczby procesów rekrutacyjnych, ale zmienił się nieco ich kierunek i powody, dla których zostały uruchomione. - Z naszej perspektywy zapotrzebowanie było podobne, natomiast ciekawa była zmiana motywów, dla których tego typu projekty prowadziliśmy. W 2011 roku największy nacisk kładziony był na osoby, które miały doświadczenie i mogłyby pomóc firmie wyjść z trudnej sytuacji. Z kolei w 2012 szukaliśmy głównie prezesów, czy menadżerów, którzy wprowadziliby firmę na wyższy poziom, czy to pod względem zwiększenia rynków zbytu, czy rozwoju przez akwizycje. Główny nacisk położony był zatem na strategie rozwojowe - mówi Edyta Janas z firmy Randstad Professionals.

Pobierz program PIT 2012

Ten trend potwierdza też Paulina Baranowska, Executive Partner w firmie doradczej People: - W 2012 roku prowadziliśmy dużą liczbę projektów dotyczących stanowisk na poziomie zarządu i wyższego szczebla menedżerskiego, wynikających z potrzeby zastąpienia przez firmę menedżerów, którzy nie sprawdzili się w poprzednich latach. Powodem nowych rekrutacji była też chęć dynamicznego rozwoju - zwiększenia przewagi konkurencyjnej poprzez pozyskanie talentów na zewnątrz organizacji i ekspansję, poprzez zatrudnienie nowego dyrektora sprzedaży lub prezesa do przeprowadzenia zmiany. Rekrutacje najwyższego szczebla koncentrowały się na poszukiwaniu kandydatów, którzy zarządzą zmianą i efektywnie ją wdrożą, podczas gdy w 2011 roku w większym stopniu poszukiwaliśmy osób, które miały uruchomić nowe projekty w ramach funkcjonujących struktur lub prowadziły start-up jednostek biznesowych.

Oblicz swoją płacę netto. Sprawdź, ile trafia do ZUS, NFZ i US

Rynek pracy jak poligon doświadczalny

Na ciekawy aspekt zwraca również uwagę Marek Tyszkiewicz, dyrektor zarządzający firmy Notio, według którego prezesi z dużą dozą rezerwy oceniają swoje możliwości na znalezienie nowej pracy, bo często po prostu nie mają doświadczenia w aktywnym poszukiwaniu pracy i do tej pory nie spotkali się z możliwościami, jakie daje profesjonalnie prowadzony outplacement. - Część z nich nigdy nie zabiegała o zatrudnienie u nowego pracodawcy, stąd ich niepokój, który z reguły nie do końca jest uzasadniony. Potrzebują jedynie przewodnika, którym właśnie może być doświadczony, znający tajniki i metodologię rekrutacji headhunter - mówi Marek Tyszkiewicz.

Z kolei według Emiliana Gazdy z agencji doradztwa personalnego Hays, prezesi niepotrzebnie mogą obawiać się tego, że nie mają doświadczenia w konkretnej dziedzinie. - Oczywiście zdarzają się rekrutacje, w których doświadczenie branżowe jest bardzo istotne, aczkolwiek nigdy nie rozpatruje się kwestii wiedzy oraz umiejętności zarządczych rozdzielnie - mówi Emilian Gazda.

Zdarza się również, że doświadczenie w danym segmencie rynku nie jest kluczowym elementem, a właśnie umiejętności zarządcze i możliwość spojrzenia na branżę z innej perspektywy stają się atutami. Jak jednak podkreśla Paulina Baranowska, "dobrych ofert jest dużo mniej niż kompetentnych kandydatów, dlatego tylko ci o bardzo szerokich kompetencjach i unikalnym na rynku doświadczeniu, a także elastyczni i gotowi na przykład na relokację za granicę, mogą być spokojni o znalezienie nowego wyzwania".

A interesujące wyzwania, stanowiące możliwość rozwoju to, jak wynika z rozmów z łowcami głów, często główny powód, dla którego prezesi decydują się na zmianę pracodawcy, choć z pewnością warunki kontraktu również muszą być dla nich satysfakcjonujące. Jak podaje firma Sedlak&Sedlak, mediana wynagrodzeń na tym szczeblu zarządzania wynosi ok. 12 000 zł netto, a 1/4 prezesów i dyrektorów może liczyć na zarobki powyżej 20 000 zł netto.

Informacja o badaniu: Badanie "Kandydat 2012" zostało zrealizowane na zlecenie Pracuj.pl przez Instytut MillwardBrown SMG/KRC w dniach 3.09 - 1.10.2012 na grupie 11 050 specjalistów, posiadających minimum 2-letnie doświadczenie na rynku pracy, pracujących na stanowiskach specjalistycznych, menedżerskich i wyższych, w wieku 26-60 lat.

Pracuj.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »