Pracuj u Niemca we Włoszech

Mimo, iż nad Renen rynek pracy jest ciągle zamknięty, osoby znające język niemiecki nie stoją na straconej pozycji. Mogą szukać zajęcia we Włoszech, w niemieckojęzycznym regionie południowego Tyrolu.

Na taki krok w listopadzie ubiegłego roku zdecydował się pan Tomasz, który pojechał do stolicy prowincji Bolzano (po niemiecku Bozen). Wybrał się tam zupełnie w ciemno, bez żadnych namiarów i specjalnych przygotowań.

Z pomocą taksówkarza

Jego nadzieje na znalezienie pracy były oparte na dość dobrej znajomości niemieckiego. W końcu udał się do regionu Włoch, gdzie mowa Goethego - na równi z włoskim - posiada status języka urzędowego. - Pierwszym zadaniem, jakie czekało na mnie po przyjeździe do Bolzano było poszukanie noclegu za rozsądną cenę - mówi Polak - Takich za 40 euro jest tam pełno, a mi chodziło o coś znacznie tańszego.

Reklama

O zakwaterowanie najlepiej podpytać ludzi najbardziej zorientowanych w mieście. Do takich zawsze należą taksówkarze. - Dzięki pomocy niemieckiego kierowcy trafiłem do bardzo taniego pensjonatu - wspomina pan Tomasz. - Płaciłem 15 euro za dobę. Pozostało już tylko poszukać pracy.

Dolomiten Zeitung

Najpierw odwiedził miejscowe agencje pracy i zajrzał do włoskiego biura zatrudnienia. Wszędzie bez problemu dogadywał się w języku niemieckim. W międzyczasie wpadła mu w ręce niemieckojęzyczna gazeta Dolomiten. - Od razu postanowiłem zamieścić w niej własne ogłoszenie - mówi pan Tomasz. - W zależności od liczby wyrazów jest to koszt rzędu 20-25 euro.

Ogłoszenie ukazało się w sobotnim dodatku, wychodzącym pod nazwą Dolomiten Markt w rubryce Stellen-Markt. Dwa razy w tygodniu, w środę i sobotę można tam znaleźć blisko 500 ofert pracy. Dostępne są one także na stronie internetowej pisma www.dolomiten.it oraz w portalu www.athesia.com. W Bolzano ukazują się także Die neue Suedtiroler Tageszeitung, Suedtirol 24h i Suedtiroler Wirtschaftszeitung.

Hotele i gastronomia

Już po kilku dniach rozdzwoniły się pierwsze telefony. - Dostałem parę propozycji pracy, głównie w gastronomii - wspomina nasz rodak. - Jednak żaden z pracodawców nie był w stanie zapewnić mi zakwaterowania. Dlatego wolałem odmówić i poczekać na ofertę z noclegiem. Niedługo potem Polak zatrudnił się jako ogrodnik w miejscowej szklarni, gdzie z powodzeniem przepracował kilka tygodni.

- Jeśli wystarczająco dobrze znasz język niemiecki, nie powinieneś mieć kłopotów ze znalezieniem zajęcia w tym regionie - mówi pan Tomasz. - Pracy w Bolzano i okolicach jest dużo, szczególnie dla kobiet. Jest to region turystyczny, w którym utrzymuje się stałe zapotrzebowanie na pokojówki. Oferty pracy w hotelach i pensjonatach są bardzo atrakcyjne: 1000 euro miesięcznie plus nocleg. Podobna sytuacja jest też w branży gastronomicznej. Poszukiwani są pracownicy do kuchni i restauracji, kucharze, pomywacze, kelnerzy i barmani. Latem można zaczepić się na kilka tygodni przy zbiorze jabłek, a zimą w kurortach narciarskich.

Inne niemieckojęzyczne miasta regionu to: Brixen, Klausen, Bruneck, Sterzing, Leifers i Schlanders. Prawie w każdym z nich ukazują się niemieckie gazety, w których znajdziesz rubryki z ofertami pracy. W Brixen wychodzi Der Brixer (www.brixer.net), w Sterzing - Der Erker, a w Schlanders - Der Vinschger (www.dervinschger.it).

Maciej Sibilak

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »