Pracownik w sieci, czyli o szukaniu pracy przez social media

Adecco przebadało 4 tysiące pracowników z Europy Środkowo-Wschodniej i Rosji, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej pod kątem poszukiwania pracy przy użyciu mediów społecznościowych. Była to część szeroko zakrojonych badań, w których wzięło udział ponad 17 tysięcy kandydatów i 1500 rekruterów z całego świata.

Młodzi łączą się prywatnie, starsi -  profesjonalnie


Badanie wykazało, że 93,1 proc. kobiet i 89,1 proc. mężczyzn korzysta z portali społecznościowych, ale jako narzędzie do poszukiwana pracy traktuje je odpowiednio 53,7 proc. i 52 proc. respondentów obu płci. Wśród poszczególnych grup wiekowych najwięcej użytkowników social media jest wśród najmłodszych uczestników rynku pracy - 92 proc. urodzonych po 1981 roku używa prywatnie portali społecznościowych. Niemal 90 proc. urodzonych w latach 1965-1980 posiada konto na przynajmniej jednym portalu społecznościowym.  Wśród roczników 1946-1964 z social media korzysta 87,6 proc. badanych. O ile liczba użytkowników portali jest największa w najmłodszej przebadanej grupie wiekowej, o tyle z używaniem narzędzi social media do zdobycia pracy jest dokładnie odwrotnie. Szukając pracy do social media sięgają najchętniej urodzeni między 1946, a 1964 - 56,2 proc., nieco rzadziej roczniki 1965-1980 - 53,8 proc. badanych. Najrzadziej ze wsparcia portali społecznościowych w poszukiwaniu pracy korzystają urodzeni po 1981 roku - 51 proc. respondentów.

Reklama

Im lepsze wykształcenie ma pracownik, tym chętniej używa mediów społecznościowych poszukując pracy. Wśród respondentów legitymujących się dyplomem magistra lub stopniem naukowym co najmniej jedno konto social media posiada 92 proc. uczestników badania. Jednocześnie szukając pracy po narzędzia social media sięga 56,4 proc. badanych z tej grupy. Wśród respondentów z wykształceniem niepełnym te liczby wynoszą odpowiednio 90,2 proc. i 51,8 proc., a wśród pracowników z wykształceniem średnim 93,5 i 49,5 (w tej grupie są także studenci, którzy nie zdobyli jeszcze dyplomu). Tylko 40,5 proc. respondentów z wykształceniem podstawowym lub niższym traktuje portale społecznościowe jako pomocne w zdobyciu pracy, chociaż konta na portalach społecznościowych posiada 89,2 proc. z nich.

- Te różnice wynikają ze specyfiki rekrutacji na poszczególne stanowiska. O profesjonalistów i specjalistów, szczególnie w niektórych branżach, takich jak np. IT, toczy się zacięta walka, co sprawia że rekruterzy starają się docierać do nich, mimo iż  pozostają oni w stosunku pracy. W takim dotarciu do kandydata bardzo pomagają media społecznościowe, które umożliwiają kontakt bezpośrednio z kandydatem. Sami zainteresowani dobrze o tym wiedzą, dbają więc o swój profesjonalny wizerunek na portalach takich jak LinkedIn, w nadziei na atrakcyjną ofertę pracy. Niżej wykwalifikowani pracownicy często korzystają z publicznych służb zatrudnienia, które do mediów społecznościowych zwyczajnie jeszcze nie dojrzały - tłumaczy Michał Gołogowski, Permanent Placement Director w Adecco Poland

Szukający pracy dają ‘lajka’ LinkedInowi

Uczestnicy rynku pracy traktują portale społecznościowe przede wszystkim jako platformę komunikacji prywatnej. Za ich pośrednictwem komunikują się z bliskimi, wymieniają poglądami i dzielą ciekawymi informacjami. Wśród uczestników badania największą popularnością cieszy się Facebook - 70,7 proc. respondentów posiada tam konto. Dużo popularnością cieszą się także YouTube - korzysta z niego 60,1 proc. badanych, LinkedIn - 53 proc., Twitter - 23,6 proc. i Instagram - 21 proc. Czym innym jest jednak komunikacja z bliskimi, a czym innym używanie platformy social media do poszukiwania pracy. Tutaj niekwestionowanym liderem jest LinkedIn. 35,5 proc. badanych przyznało, że jest on użyteczny w czasie szukania pracy. Przydatność Facebooka w tym zakresie zauważa 17,9 proc. badanych. Pozostałe portale pozostają daleko w tyle: Twitter - 3,8 proc., YouTube - 1,6 proc., Instagram - 0,8 proc.

Uczestnicy badania oceniali także, które media społecznościowe najefektywniej wspierają proces poszukiwania pracy. Ocena ‘-1’ oznaczała skrajną nieefektywność, a ‘1’ maksymalną efektywność. Także w tym ujęciu LinkedIn zdobył najwyższą ocenę 0,26 i byłą to jedyna ocena powyżej zera. Wyniki pozostałych portali prezentowały się następująco: Facebook -0,18; Twitter - 0,47; YouTube -0,61; Instagram -0,66, co oznacza, że respondenci uznali że korzystanie z tych narzędzie w czasie poszukiwania pracy nie jest zbyt efektywne.

Uczestnicy badania wskazali także do jakich działań związanych z poszukiwaniem pracy używają mediów społecznościowych. Wskazać mogli więcej niż jedną odpowiedź. 64,9 proc. respondentów używa social media, żeby zapoznać się zawartością strony potencjalnego pracodawcy. Przeglądanie ofert pracy wskazało 64,1 proc. badanych. Większość  uczestników wskazała także budowanie sieci kontaktów profesjonalnych, czyli popularny networking (60,4 proc.) oraz zbieranie opinii innych użytkowników na temat potencjalnego pracodawcy (58,7 proc.). Aplikować o pracę  lub wysłać CV za pośrednictwem social media jest gotowych odpowiednio 47,2 proc. i 44,7 proc. Do działań autopromocyjnych (personal branding) portali społecznościowych używa 40,9 proc. uczestników badania.

Wiedzieć jak używać i czego nie wypada

Dzisiejsze portale społecznościowe mocno różnią się od tych z przed kilku lat. I nie chodzi tylko o dopracowanie graficzne, czy liczbę reklam, ale o mnogość opcji, które oferują.

- Kiedyś zamieszczenie zdjęcia i opublikowanie postu w grupie dyskusyjnej właściwie wyczerpywało możliwości social media - przypomina Michał Gołgowski z Adecco - Dziś tworzymy wydarzenia, zapraszamy, promujemy i publikujemy artykuły, "hashtagujemy" zdjęcia, oznaczamy znajomych, potwierdzamy ich umiejętności (opcja "endorse" na LinkedIn), dajemy referencje... Nie każdy posiada wiedzę na temat tych możliwości i w związku z tym nie każdy potrafi je wykorzystać, także szukając pracy - dodaje.

Uczestników badania poproszono, żeby ocenili swoją biegłość w korzystaniu z portali społecznościowych. Respondenci przypisywali zadanym wyrażeniom noty od -1 do 1, gdzie -1 oznaczało brak biegłości, a 1 pełną biegłość. Najwyższa nota związana była z budowaniem sieci znajomości, łączeniem się z innymi użytkownikami (0,42). Kolejne miejsce zajęła efektywna komunikacja za pośrednictwem social media (0,36). Wynajdowanie i przeglądanie interesujących treści publikowanych przez innych użytkowników otrzymało notę 0,33. 

Uczestnikom badania zadano także pytanie, jakie rodzaje treści publikowanych na ich profilach mogą mieć negatywny wpływ na ich ocenę przez rekrutera. Respondenci za najbardziej szkodliwe dla swojej reputacji uznali publikowane na profilu komentarze, które świadczą o naruszeniu przez nich zasad obowiązujących w miejscu pracy lub na uczelni. Odpowiedź uzyskała notę -0,62 na skali od 1 do -1, gdzie jeden oznaczało żadną szkodliwość, a -1 skrajną szkodliwość dla wizerunku potencjalnego pracownika. Na tej samej skali kontrowersyjne komentarze lub wpisy, np. dotyczące narkotyków uzyskały ocenę -0,59, a publikowane na profilu zdjęcia z alkoholem -0,54. Za stosunkowo najmniej szkodliwe badani uznali nieformalne zdjęcia, takie jak np. fotografie w stroju kąpielowym z urlopowego wyjazdu (-0,38). Podobną kolejność wskazali przebadani przez Adecco rekruterzy.

Prawie połowa badanych (43,5) uważa, że firmy używają mediów społecznościowych w procesach rekrutacyjnych. Przeciwnego zdania jest 23,3 proc. respondentów, a pozostali (33,3 proc.) nie mają na ten temat zdania. 37,2 proc. badanych przyznało, że mieli kontakt z rekruterem za pośrednictwem social media. Takich doświadczeń nie ma 62,8 proc. uczestników badania. Przy tej okazji warto podkreślić, że z badania przeprowadzonego przez Adecco na grupie 600 managerów HR wynika, że w prawie połowie firm (47,6 proc.) korzystanie z mediów społecznościowych jako kanału rekrutacyjnego jest wysoce rekomendowane lub wręcz obligatoryjne.

- Te dane są wyjątkowo ciekawe, ponieważ wskazują, że wciąż wielu pracowników i potencjalnych kandydatów poszukujących pracy nie ma świadomości, że ich profile na portalach społecznościowych mogą posłużyć rekruterowi do podjęcia decyzji o złożeniu lub niezłożeniu oferty pracy - uważa Gołgowski. - Rozległa sieć profesjonalnych kontaktów i spójny zawodowy wizerunek na portalu społecznościowym niejednokrotnie mówi więcej o kandydacie niż nawet najpiękniejsze CV - dodaje.

Kim byli badani?

W badaniu Adecco wzięło udział ponad 4 tysięcy osób z Europy Środkowo-Wschodniej i Rosji, Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej. Zdecydowana większość uczestników urodziła się po roku 1981 i stanowili oni 60,7 proc. wszystkich badanych. Udział starczych roczników wyglądał następująco: urodzonych  przed 1946 rokiem było 0,1 proc., między 1946 a 1964 6,2 proc. Niemal jedna trzecia badanych (32,9 proc.) urodziła się między 1965, a 1980 rokiem.

Wśród ankietowanych przeważały osoby z dyplomem ukończenia uczelni (37,2 proc. z wykształceniem niepełnym i 46,9 proc. z pełnym wykształceniem wyższym). Osoby z wykształceniem średnim stanowiły 14,2 proc. badanych, a pozostałe 1,7 proc. miało wykształcenie najwyżej podstawowe.


 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »