Praca świąteczna na wyciągnięcie ręki

Pracy tymczasowej nie zabraknie w okresie świąt Bożego Narodzenia. Już w listopadzie rozpoczęła się pierwsza faza rekrutacji pracowników do prac związanych z przygotowaniem stoisk handlowych do wzmożonej sprzedaży w okresie świątecznym. Do połowy stycznia na dodatkową pracę może liczyć około 2000 osób w całej Polsce.

Średnio o 30 proc. wzrasta zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych w okresie świąteczno-noworocznym.

Koniec roku to dla jednych czas odpoczynku i działania na wolniejszych obrotach niż przez cały rok, dla pozostałych jednak czas na dodatkowy zarobek.

Z okazji na podreperowanie budżetów w tym okresie korzystają przeważnie studenci, osoby pracujące, które chcą zwiększyć przychody, a także ci, którzy nie posiadają stałego zajęcia. 

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama

- Większe zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych obserwujemy już od początku listopada. Gdy na wystawach sklepowych zaczynamy zauważać pierwsze dekoracje świąteczne, to znak, że rozpoczął się czas szaleństw zakupowych. Galerie handlowe wydłużają godziny otwarcia sklepów, restauracje organizują wigilie firmowe, firmy z branży FMCG inwestują w intensywne kampanie promocyjne z udziałem hostess. Wszędzie tam, gdzie kwitnie handel w tym okresie, potrzeba dodatkowych rąk do pracy - mówi Krzysztof Inglot, dyrektor działu rozwoju rynków w Work Service SA. 

Taka sytuacja zdaniem eksperta Work Service SA potrwa na pewno do końca grudnia, a dopiero w połowie stycznia możemy się spodziewać zmniejszenia liczby dodatkowych stanowisk.

Jaka praca?

W listopadzie poszukiwani są przede wszystkim pracownicy, którzy mają za zadanie przygotować sieci hipermarketów, galerie i stoiska handlowe do gorączki sprzedażowej w okresie świąteczno-noworocznym. Obecnie rozpoczęły się rekrutacje na stanowiska merchandiserów, pomocników handlowych oraz hostess.

W grudniu zatrudnienie znajdą osoby chętne wcielić się w postać św. Mikołaja, śnieżynki, elfa, a także sprzedawcy karpi, choinek czy fajerwerków.Na początku grudnia rozpoczną się dodatkowo rekrutacje na stanowiska kelnerów, którzy będą obsługiwać imprezy, bankiety i wigilie firmowe. Poświąteczny okres to czas inwentaryzacji towarów i tym samym okres obfitujący w prace tymczasowe.

Jaka płaca?

Średnia stawka godzinowa na stanowiskach związanych z przygotowaniami świątecznymi kształtuje się w granicach 9-45 zł. Najlepiej opłacany jest św. Mikołaj, który pracując w galerii handlowej lub hipermarkecie otrzymuje wynagrodzenie oparte o stawkę około 23-30 zł netto za godzinę pracy. Ten sam św. Mikołaj dostarczający prezenty w prywatnych domach zarobi już 50-250 zł za godzinę.

- Wysokość stawki godzinowej uzależniona jest po pierwsze od rodzaju wykonywanej pracy, a po drugie od lokalizacji zlecenia. Warszawa, Kraków, Poznań czy Wrocław mają większe zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych w okresie świątecznym. To chyba jedyny czas w roku, kiedy handlowcy obsługują klientów 24 godziny na dobę, online i offline - mówi Krzysztof Inglot.

Profil kandydata idealnego

Osoba szukająca pracy tymczasowej w okresie świąteczno-noworocznym nie musi sprostać wygórowanym wymaganiom ze strony pracodawcy. Sprzedażowy charakter większości stanowisk dyktuje jednak, aby kandydaci posiadali umiejętności rozmowy z klientami, byli uprzejmi, a czasem nawet przebojowi.

Ze względu na doraźny charakter zajęcia oraz nienormowane godziny pracy (np. hostessa wykonuje swoje obowiązki zwykle w weekendy, a prywatny św. Mikołaj dostosowuje godziny pracy do grafiku gospodarzy domu) bardzo ważna jest elastyczność i dyspozycyjność.

 


 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »