Praca: Polak 50+ poszukiwany przez zagraniczne firmy

Z analiz Polskiego Forum HR wynika, odsetek osób po 50. roku życia, zatrudnionych jako pracownicy tymczasowi to nieco ponad 8 proc. W agencji pracy tymczasowej Work Express odsetek ten wynosi aż 12 proc. Powód? Zagraniczne firmy m.in. z Belgii, Niemiec i Francji coraz częściej szukają w Polsce pracowników 50 plus i z doświadczeniem.

Chociaż do pracy tymczasowej za granicę wyjeżdżają przede wszystkim ludzie młodzi, to zagraniczne firmy coraz częściej chcą zatrudniać pracowników po 50. Tak jest m.in. we Francji i Belgii. Tamtejsze firmy już rekrutują w Polsce doświadczonych budowlańców. Pracę znajdują cieśle, monterzy, stolarze, hydraulicy i dekarze, głównie z kierunkowym wykształceniem zawodowym; wielu ma dyplomy czeladnika albo mistrza. Pracowników 50+ zatrudniają także Niemcy - "wzięcie" mają przede wszystkim opiekunki osób starszych. Dziś aż 70 proc. osób wyjeżdżających do pracy przy opiece nad osobami starszymi w Niemczech ma powyżej 50 lat - wynika z danych Work Express. - Firmy z Niemiec, Francji czy Belgii nie chcą tracić ani czasu, ani pieniędzy na przyuczanie do zawodu młodych pracowników, dlatego decydują się coraz częściej zatrudniać doświadczonych fachowców z grupy 50+. Nikogo dziś nie stać na wdrażanie pracownika przez pół roku, często z nieprzewidywalnym efektem - mówi Artur Ragan, rzecznik prasowy Work Express.

Reklama

Pracownik jak wino, im starszy...

To samo stanowisko, ta sama firma, a jednak 50-latek może być bardziej konkurencyjny od 25-latka. Powód? Zagraniczne firmy poszukujące w Polsce pracowników tymczasowych coraz wyżej cenią sobie doświadczenie. Nie dziwi więc fakt, że już dziś 12 proc. wszystkich osób wyjeżdżających do pracy we Francji, Niemczech, Holandii czy Belgii ma powyżej pięćdziesiątki. - Bardziej opłacalne staje się zatrudnienie osoby w średnim wieku, mimo iż zarabia ona często znacznie więcej od młodego i ambitnego pracownika. Firmy jednak cenią sobie zdyscyplinowanie 50-latków, efektywność, a także mniejszą liczbę popełnianych przez nich błędów. Kluczowe jest także doświadczenie i umiejętności, dzięki czemu francuski czy belgijski pracodawca nie musi przyuczać ich do zawodu. Wielu naszych fachowców ukończyło dodatkowe kursy zawodowe, które pomagają im w codziennej pracy. 50-latków zatrudnia się dziś chętnie w firmach produkcyjnych, budowlanych, ale także w sektorach finansowych i handlowych, a także transporcie - wylicza Artur Ragan.

Ma doświadczenie, więc negocjuje

Chłonny dla 50-latków rynek pracy we Francji czy Belgii nie oznacza jednak, że Polacy godzą się na każdą ofertę i pracę. To właśnie 50-latkowie twardo negocjują swoje warunki zatrudnienia. - Pracownicy z doświadczeniem doskonale znają swoją wartość, negocjują więc ostrzej stawki. Często znają oni realia pracy za granicą, znają rynek, bo wcześniej pracowali już w podobnych firmach. Bywa, że odrzucają niekorzystne - ich zdaniem - finansowo, oferty pracy - mówi przedstawiciel Work Express.

Nie zawsze jednak o wyjeździe do pracy tymczasowej za granicą decydują finanse. Jak zauważa Artur Ragan, często jest to chęć sprawdzenia się w nowych warunkach. - Motywacja ekonomiczna wciąż przeważa i do pracy za granicą często wyjeżdżają 50-latkowie, którzy w Polsce nie mogą znaleźć zatrudnienia w swoim zawodzie lub którym oferuje się zdecydowanie za niskie wynagrodzenie. Coraz częściej jednak w grupie tej zdarzają się osoby, które chcą przeżyć przygodę, sprawdzić się w nowych warunkach lub po prostu rozpocząć nowy rozdział w życiu po usamodzielnieniu się dzieci - tłumaczy Artur Ragan.

Młody jest tańszy - dla polskiego pracodawcy

Nowy rozdział grupa 50+ coraz częściej rozpoczyna pracą we Francji, Niemczech i Belgii - to te trzy rynki są dziś najbardziej otwarte na doświadczonych pracowników z Polski. W krajach tych według EUROSTAT zatrudnienie osób w grupie wiekowej 55-64 lata sięga aż 70 proc. - dla porównania w Polsce jest to zaledwie 34 proc.

- Podczas kiedy w Polsce z powodów oszczędnościowych szuka się młodych pracowników, firmy w Belgii czy Francji robią wręcz odwrotnie, szukają oszczędności zatrudniając pracowników z doświadczeniem, doskonale znających swój fach, a tym samym bardziej wydajnych. Pracę znajdują więc byli budowlańcy i byli górnicy z doświadczeniem w pracach podziemnych, a w Niemczech także opiekunki, często emerytowane pielęgniarki - wylicza Ragan.

Kuszą nie tylko miejsca pracy przyjazne pięćdziesięciolatkom, ale także zarobki. Średnio pracownik tymczasowy za granicą zarabia 1400 euro "na rękę". Im większe doświadczenie i staż pracy, tym więcej. Firmy najczęściej oferują płace w przedziale od 1400 do 2000 euro netto. Dobrze płaci branża budowlana, w której Polacy, w zależności od stanowiska, zarabia się od 1400 do 1700 euro. Opłacalna pozostaje wciąż praca opiekunek, zarabiają one do 1200 euro netto. W Belgii branża budowlana oferuje Polakom około 1600 euro. - Mimo iż nie ma ogromnych dysproporcji w wynagrodzeniach 24- i 50-latków, to ci drudzy mogą liczyć często na lepszą płacę, zwłaszcza w zawodach, które wymagają doświadczenia np. budowlance - mówi Ragan.

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »