Polskim TGV nie pojedziemy na Zachód

Nie do stolicy Wielkopolski, ale z Gdańska do Katowic i Krakowa pojedzie superszybki pociąg. Zakup 20 składów w połowie ma sfinansować Europejski Bank Inwestycyjny.

Zakup 20 supernowoczesnych składów dla polskich kolei ciągnący się od ponad roku nabiera tempa. PKP Intercity uzgodniła właśnie z unijnymi urzędnikami przyszłą trasę dla pociągów, do których pieniądze dołoży Bruksela (20 proc. kontraktu wartego 400 mln euro). Z kolejowego szlaku wypadł jednak Poznań, dokąd według wcześniejszych planów miały wozić pasażerów nowe pociągi, a stamtąd dalej do Berlina.

-Składy będą kursować z Gdańska przez Warszawę do Krakowa i Katowic. Realizowanie połączeń na tej trasie zapewni najwyższą rentowność - mówi Krzysztof Celiński, prezes PKP Intercity.

Inny powód: linia kolejowa E-65 jest najintensywniej modernizowana w Polsce. Remont odcinka z Warszawy do Gdańska powinien zakończyć się w 2013-2014 roku. Będzie można jeździć tam nawet powyżej 200 km/godz. Wybór trasy pociągu z Gdańska na Śląsk i do Małopolski to także ukłon w stronę unijnych ekspertów, którzy w maju stwierdzili, że puszczenie pociągów na trasę do Poznania będzie nieopłacalne.

Na razie PKP IC nie zaprosiła producentów o złożenie ofert w przetargu

Powód - wciąż nie ma zagwarantowanego finansowania. Jesienią może jednak dojść do przełomu. Krzysztof Celiński mówi, że rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym wkraczają w decydują fazę. W grę wchodzi kredyt w wysokości nawet 50 proc. wartości zakupu pociągów - ok. 200 mln euro. - Namówienie EBI do współpracy na tym poziomie to sukces, bo ta instytucja do tej pory pożyczała głównie na projekty infrastrukturalne, np. budowę dróg. A my jesteśmy komercyjną spółką, której kredyty nie podlegają gwarancjom Skarbu Państwa, bo zabraniają tego unijne przepisy o pomocy publicznej - mówi Krzysztof Celiński.

Wojciech Deska z EBI potwierdził nam, że rozmowy banku z PKP IC są bardzo intensywne, ale odmówił podania jakichkolwiek szczegółów.

Według Krzysztofa Celińskiego umowa powinna zostać podpisana najpóźniej w III kwartale 2009 r. Zanim jednak spółka zaprosi producentów do składania ofert na pociągi, będzie musiała jeszcze zdobyć na rynku brakujące 30 proc. wartości kontraktu, czyli grubo ponad 100 mln euro. - To może być problem, bo emisja akcji, z której planowano uzyskać 400 mln zł, w tym roku nie jest już raczej możliwa - mówi Adrian Furgalski, analityk rynku infrastrukturalnego. Szef PKP IC zapewnia, że brakującą kwotę uzyska z rynku komercyjnego. Nierealne jest już dotrzymanie harmonogramu według którego 14 pierwszych składów miało wjechać na tory jeszcze przed Euro 2012. - Pociągi na stałe wejdą do rozkładu jesienią 2012-2013. Na pełną obsługę linii wszystkimi składami jest szansa dopiero rok później - mówi prezes PKP Intercity.

Maciej Szczepaniuk

Chcesz mieć zawsze aktualny serwis gospodarczo-prawny? Zamów pełne wydanie Gazety Prawnej w internecie.

Czytaj również:

Kolej zapłaci pasażerom za spóźnienia!

PKP Intercity straci 480 wagonów

Na kryzysie straciły przede wszystkim PKP Cargo

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »