Polska praca nie jest chora!

Raport "Praca Polska 2010", przedstawiony w maju 2010 roku przez Komisję Krajową NSZZ "Solidarność", spotkał się z dużym zainteresowaniem środków masowego przekazu. Chętnie cytowano zwłaszcza jego główną tezę - "polska praca jest chora". Z przeprowadzonych przez Sedlak & Sedlak analiz wynika jednak, że nasz rodzimy rynek pracy jest w o wiele lepszej kondycji, niż wskazują na to autorzy raportu.

Dokładna lektura raportu "Praca Polska 2010" pozwala stwierdzić, że jego twórcy wielokrotnie dokonali nierzetelnej interpretacji faktów, a w niektórych przypadkach manipulowali danymi w taki sposób, aby udowodnić zasadność stawianych przez siebie tez. Przykładów takiego działania jest wiele.

W jednej z części raportu znajdują się odwołania do Niemiec i Francji, jako tych krajów, które dzięki stosowanym tam systemowym rozwiązaniom dotyczącym pracy w ograniczonym wymiarze czasu dobrze zabezpieczają miejsca pracy:

"(..) to tej formie zatrudnienia w znacznym stopniu zawdzięcza się niewielki wzrost bezrobocia w Niemczech i w mniejszym stopniu we Francji. Kurzarbeit, czyli praca w ograniczonym wymiarze czasu, jest powodem dla którego bezrobocie w Niemczech nie wzrosło tak mocno jak w Polsce".

Reklama

Nawiązując do skróconego tygodnia pracy (Kurzarbeit) w Niemczech, czy "bezrobocia technicznego" we Francji, "Solidarność" zapomina, że w Polsce to właśnie organizacje związkowe nie zgadzają się na rozwiązania umożliwiające zwiększenie elastyczności czasu pracy. Przykładem niech będzie krytyka, z jaką spotkały się zapisy ustawy "o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców" dotyczące 12-miesięcznego okresu rozliczeniowego czy indywidualnego rozkładu czasu pracy. To związki zawodowe nie zgodziły się na wprowadzenie tych rozwiązań do polskiego prawa pracy.

Co ciekawe, niecałe dwie strony po przedstawieniu rozwiązań dotyczących ograniczonego czasu pracy jako lekarstwa, które pozwoliło gospodarkom Niemiec i Francji skutecznie bronić się przed skutkami kryzysu autorzy raportu stwierdzają, że jest to złe rozwiązanie dla Polski. Pojęcie elastyczności rynku pracy utożsamiają z liczbą umów na czas określony. Zapominają, że w porównaniu do innych krajów elastyczność polskiego rynku pracy nadal istotnie odbiega od standardów europejskich.

Oblicz swoją płacę netto. Sprawdź, ile trafia do ZUS, NFZ i US

Wiele nieścisłości zawiera także rozdział dotyczący wynagrodzeń. Autorzy raportu stwierdzają na przykład:

"W 2009 minimalne wynagrodzenie w Polsce wynosiło jedynie 41,1 proc. przeciętnego wynagrodzenia nominalnego w gospodarce narodowej (stosunek minimalnego wynagrodzenia brutto do przeciętnego wynagrodzenia nominalnego w gospodarce narodowej brutto). Aby zapewnić godny poziom życia pracownikom otrzymującym jedynie wynagrodzenie minimalne, musiałoby ono wzrosnąć do poziomu 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia, co postuluje NSZZ "Solidarność".

Z badań Światowej Organizacji Pracy (ILO) wynika, że w latach 2004-2007 współczynnik płacy minimalnej w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia na świecie wynosił 39 proc. (39 proc. - kraje rozwinięte, 40 proc. kraje rozwijające się). Trudno zrozumieć zatem rekomendacje NSZZ "Solidarność" mówiące o wzroście minimalnego wynagrodzenia do poziomu 60 proc. przeciętnej płacy w Polsce. Proponowane rozwiązanie nie występuje w żadnym ze 100 krajów na świecie, w których obowiązuje płaca minimalna.

To tylko niektóre z nieścisłości znajdujących się w raporcie "Praca Polska 2010", wykazanych przez Sedlak & Sedlak. Analiza treści raportu pozwala stwierdzić, że jego autorzy w bardzo jednostronny i wybiórczy sposób przedstawili sytuację pracowników na rynku pracy. Wbrew zawartym w publikacji tezom, polski rynek pracy ma się całkiem dobrze. Jakie inne nieścisłości odnaleziono w raporcie "Solidarności"? Informacje na ten temat znajdą Państwo w artykule "Czy polska praca jest chora?" w portalu wynagrodzenia.pl.

wynagrodzenia.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »