Policjanci uciekają do cywila

W "Dzienniku Polskim" czytamy: ten rok miał być przełomowy dla polskich policjantów z powodu znacznych podwyżek pensji. Skończyło się jednak na obietnicach, dlatego zniechęceni funkcjonariusze coraz częściej odchodzą ze służby.

Największe kłopoty kadrowe ma krakowska komenda miejska, w której są 53 wolne etaty. W Małopolsce w ciągu ostatnich czterech miesięcy do cywila przeszło 309 policjantów, tylko w tym miesiącu ? 116. Chociaż na początku kwietnia przyjęto do tego garnizonu 160 nowych funkcjonariuszy, wakatów już dzisiaj jest 150, z czego 26 w dwóch komendach miejskich - Tarnowie oraz Nowym Sączu.

Na brak ludzi do pracy narzeka też komenda wojewódzka w Krakowie, gdzie wprawdzie wakatów jest 18, ale nie obsadzonych stanowisk - 70, bo 52 nowych stróży prawa dopiero się uczy rzemiosła w szkołach policyjnych - informuje gazeta.

Reklama

Największe braki w komendzie wojewódzkiej występują w oddziałach prewencji. Z krakowskiej komendy miejskiej odeszło wielu policjantów z tzw. pierwszej linii - z pionów patrolowo- interwencyjnych, dochodzeniowych i operacyjnych. W samej krakowskiej "drogówce" z mundurem pożegnało się w tym roku ponad 30 policjantów. Jej szef, podinsp. Ryszard Grabski mówi, że większość wakatów już uzupełniono. Przyznaje jednak, że nowoprzyjęci dopiero się uczą. Nie tylko wiedzy teoretycznej i praktycznej, ale też topografii miasta.

"Przeciętnie na 10 nowo przyjętych, 8 pochodzi spoza Krakowa. Nie znają topografii miasta, co w przypadku pracy w wydziale ruchu drogowego ma ogromne znaczenie. Jak wysłać na interwencję kogoś, kto nie wie, jak tam dojechać?" - przyznaje podinsp.

W ubiegłym roku w całym kraju mundur zrzuciło 6,5 tys. policjantów, co było rekordową liczbą w historii policji (wcześniej co roku na emerytury przechodziło ok. 4,5 tys. funkcjonariuszy). Do końca kwietnia pożegnało się z pracą już ponad 2,5 tys. stróży prawa. Według szacunków, do końca roku może odejść nawet kolejne 6 tys. - podaje gazeta.

"Wiele osób czekało ze złożeniem raportu na zapowiadane podwyżki. Po ich wypłacie w kwietniu, niektórym puściły nerwy, bo obiecywano konkretne pieniądze, a dostaliśmy jakieś ochłapy. Po 13 latach służby dostałem brutto niecałe 160 zł. Sądzę, że dopiero teraz ruszy fala zwolnień, po majowej wypłacie 'mundurówki'" - mówi "Dziennikowi Polskiemu" jeden z krakowskich dzielnicowych.

PAP/Dziennik Polski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »