Pierwsza praca - rzadko z umową o pracę

2/3 młodych osób rozpoczynających karierę zawodową nie otrzymuje umowy o pracę. Większość z nich pracuje na czarno lub na umowę o dzieło/zlecenie. Z badań serwisu Praca.pl wynika, że szczęściem posiadania umowy o pracę już w pierwszym roku pracy zawodowej pochwalić może się zaledwie co trzeci młody człowiek.

Z badania Praca.pl przeprowadzonego w lipcu 2011 roku wynika, że pierwsza praca Polaka to najczęściej praca w szarej strefie, bez jakiejkolwiek umowy. Swoją karierę w ten sposób zaczyna 38 proc. pracowników. Co czwarty (26 proc.) podpisuje umowę cywilnoprawną - o dzieło lub zlecenie. Zaledwie 36 proc. młodych osób już w swojej pierwszej pracy otrzymuje umowę o pracę. Z badania, w którym udział wzięły 772 osoby wynika, że nawiązanie stosunku pracy w myśl Kodeksu Pracy w pierwszej pracy jest rarytasem.

Niskie zarobki nie sprzyjają umowom o pracę

Standardową metodą, za pomocą której pracodawcy przekonują młodych ludzi do tego, by zamiast umowy o pracę podpisać umowę cywilnoprawną lub nie nawiązywać formalnie żadnego stosunku pracy jest podwyższanie wynagrodzenia w przypadku uzyskania zgody na takie działanie.

Reklama

W pierwszej pracy Polak nie zarobi wiele - z zeszłorocznych badań Departamentu Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, opartych na bazie danych ZUS, połowa absolwentów zarabia mniej niż 1486 zł brutto, a 10 proc. pracuje za mniej niż 900 zł. Prawo Pracy umożliwia też pracodawcy obniżenie minimalnego wynagrodzenia dla osób, które podpisują pierwszą w życiu umowę o pracę do 80 proc. wymiaru podstawowego.

Trudno się zatem dziwić, że jeśli z ust pracodawcy pada propozycja otrzymywania zarobków wyższych o 200-300 zł, ale bez umowy - większość młodych osób zgadza się na takie warunki.

Studenta zatrudnię

Pracodawcy wyraźnie preferują zatrudnianie studentów. Wiele ogłoszeń rekrutacyjnych - zwłaszcza tych, które zamieszczane są w prasie lokalnej oraz bezpośrednio w lokalach gastronomicznych czy sklepach - podkreśla wymóg posiadania statusu studenta. - Dla pracodawcy jest to po prostu oszczędność. Z osobą o statusie studenta pracodawca może podpisać umowę-zlecenie i nie musi opłacać składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Postępuje zgodnie z prawem, a jednocześnie nie ponosi zwiększonych kosztów - wyjaśnia Michał Filipkiewicz z Praca.pl.

Czy trudno dziwić się pracodawcy, że preferuje studentów? Osoba, która ukończyła 26 lat i podlega ozusowaniu oraz osoba nie posiadająca statusu studenta są dla pracodawcy pracownikiem mniej korzystnym finansowo. Jeśli chce pracować, musi zgodzić się na warunki proponowane przez pracodawcę - co najczęściej niesie za sobą umowę o dzieło bądź szarą strefę.

Staże i praktyki dla absolwenta

Kolejną sytuacją na rynku pracy, która nie sprzyja zwiększeniu ilości umów o pracę u młodych pracowników są wszechobecne staże doszkalające i praktyki dla absolwentów. W sierpniu 2009 roku weszła w życie ustawa o praktykach absolwenckich, na mocy której, pracodawca może przyjąć absolwenta podpisując z nim umowę na praktyki absolwenckie.

Ma ona charakter umowy cywilnoprawnej. Pracodawca nie musi płacić praktykantowi wynagrodzenia, jeśli takie będą warunki umowy, a jeśli się zdecyduje zapłacić za jego pracę, to odprowadza jedynie podatek dochodowy, bowiem wynagrodzenie praktykanta zwolnione jest ze składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne.

- Barierą wieku dla umowy o praktykę dla absolwenta jest 30. rok życia. A przyjmować na praktyki można już osoby po gimnazjum. Zatem wielu pracodawców decyduje się na tę formę współpracy - również ze względu na koszty - komentuje Michał Filipkiewicz.

Specjaliści na umowie

Mimo trudnej sytuacji na rynku pracy, z badań ankietowych serwisu Praca.pl wynika, że ponad 1/3 osób (36 proc.) rozpoczynających karierę zawodową już w pierwszej pracy podpisuje umowę o pracę. Nierzadko pracodawcy nie korzystają w ich przypadkach z możliwości obniżenia wymiaru wynagrodzenia o 80 proc. - młodzi ludzie otrzymują wyższe pensje.

Z przytaczanych już badań Departamentu Analiz Strategicznych Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wynika, że 10 proc. absolwentów otrzymuje powyżej 2760 zł miesięcznie. - Taka sytuacja dotyczy jednak jedynie specjalistów w branżach, w których jest popyt na pracowników - programiści, administratorzy, początkujący inżynierowie oprogramowania - czyli ogólnie mówiąc branża IT oraz niektóre specjalizacje inżynieryjne - zwłaszcza budowlane. W tych obszarach absolwent może liczyć na wyższe wynagrodzenie i umowę o pracę. Często są to osoby, które już na studiach odbywały praktyki i realizowały projekty na uczelni, przez co mogą wykazać się konkretnym doświadczeniem - wyjaśnia ekspert rynku pracy, Michał Filipkiewicz.

Brak wiedzy młodych pracowników

Winą za to, że tak wielu młodych ludzi pracuje bez umowy lub w oparciu o umowy cywilnoprawne jest też brak wiedzy na temat prawa pracy i samego procesu nawiązywania stosunku pracy. - W gimnazjum czy liceum młodzież nie uczy się tego, co rzeczywiście byłoby im w życiu przydatne - na przykład tego, czym umowa o pracę różni się od umowy o dzieło lub czym grozi praca bez umowy - podkreśla Krzysztof Kirejczyk, prezes Praca.pl.

- W efekcie młody człowiek nie umie odnaleźć się na rynku pracy. Z reguły jest jeszcze zdrowy, o emeryturze nie myśli, zgadza się więc na propozycje pracodawcy dotyczące pracy w szarej strefie, bo nie do końca rozumie, z czym to się wiąże. A potem dziwi się, kiedy jest zwalniany z dnia na dzień lub kiedy przychodzą wakacje i okazuje się, że nie ma za nie płacone tak, jak jego rodzice zatrudnieni na etacie - dodaje Krzysztof Kirejczyk.

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

Praca.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »