Obcokrajowcy w Polsce - nowy trend na rynku pracy

Dziś tylko 7 procent pracodawców z Polski zatrudnia imigrantów. Do naszego kraju nadciąga jednak nowy trend. Jak powiedział agencji eNewsroom.pl Andrzej Kubisiak, szef biura prasowego Work Service, przeszło 12 proc. polskich przedsiębiorców wykazuje zapotrzebowanie na zatrudnienie obcokrajowców w 2016 roku.

Obecnie w liczbie zatrudnionych cudzoziemców przoduje województwo mazowieckie, jednak coraz większe zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy jest zauważalne m.in. w Wielkopolsce, Małopolsce i na Dolnym Śląsku.

- Zainteresowanie pracownikami spoza naszego kraju jest związane z pojawieniem się na rynku pracy w poszczególnych branżach i regionach pewnych luk spowodowanych brakiem pracowników chcących podjąć zatrudnienie. Chęć współpracy z obywatelami innych krajów nie jest spowodowana wyłącznie poszukiwaniem taniej siły roboczej - roszczenia finansowe imigrantów i Polaków są bardzo podobne. Pracodawcy jednak doceniają kompetencje obcokrajowców w zakresie znajomości języków obcych, doświadczenia międzynarodowego oraz sumienności w wykonywaniu pracy i chęci wykazania się na nowym rynku - opisuje Kubisiak.

Reklama

Najmniejsze zainteresowanie zatrudnianiem cudzoziemców występuje w regionach z najwyższym odsetkiem bezrobocia, jednak w lepiej rozwiniętych regionach - zwłaszcza na Mazowszu - pracownicy spoza granic Polski są pilnie poszukiwani.

Wpływa na to duża liczba międzynarodowych koncernów i firm przyciągających zagranicznych pracowników oraz wysokorozwinięty sektor rolniczy i przetwórczy, głównie w województwie mazowieckim.

eNewsroom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »