O Ukraińca będzie coraz trudniej!

Brak pracowników z wymaganymi kwalifikacjami i umiejętnościami, brak chętnych do pracy i wzrost oczekiwań finansowych kandydatów - to główne problemy związane z pozyskiwaniem nowych pracowników, wynika z badania Business Centre Club.

Według badania, blisko 90 proc. pracodawców w ciągu ostatniego roku miało problemy z zatrudnianiem pracowników. Takich problemów nie odnotowało 10 proc. ankietowanych. 83 proc. przedsiębiorców, jako główny problem wskazało na brak kandydatów z wymaganymi kwalifikacjami i umiejętnościami. 74 proc. wskazało na brak chętnych do pracy, 61 proc. na wzrost oczekiwań finansowych kandydatów. Kolejne powody to brak wykwalifikowanych pracowników fizycznych, brak u kandydatów potrzebnej wiedzy do zajmowania danego stanowiska oraz odpowiedniego doświadczenia zawodowego.

Reklama

Z raportu wynika, że 61 proc. pracodawców szukając pracowników korzysta z pomocy Urzędów Pracy. 39 proc. ankietowanych nie robi tego. Wśród pozytywnych aspektów współpracy z urzędami badani wskazywali na możliwość refundacji części kosztów zatrudnienia (63 proc.) i pomoc w pozyskaniu pracowników (39,5 proc.) Z kolei negatywne strony pomocy/współpracy z urzędami pracy, to najczęściej - mała baza kandydatów do pracy i kierowanie kandydatów, którzy nie chcą pracować.

Według wiceprezesa BCC Zbigniewa Żurka urzędy pracy powinny rejestrować osoby, które chcą pracować. "Urząd pracy to jest urząd pracy, a nie urząd lenistwa. W związku z tym jest on przeznaczony dla ludzi, którzy mają nieszczęście być bezrobotnymi" - podkreślił. Niemalże 2/3 firm wskazało, że istotnym problemem są bariery prawne utrudniające zatrudnienie pracowników.

Chodzi o zbyt wysokie koszty pracy, zbiurokratyzowanie prawa pracy oraz zbyt małą elastyczność w systemie ubezpieczeń społecznych i podatkowych. Zdaniem Żurka obecne przepisy kodeksu pracy są "przeregulowane" i zbyt skomplikowane, szczególnie w kwestii rozliczania czasu pracy zatrudnionego. "Jest tam dużo wyjątków, opisów, z którymi małe firmy sobie nie radzą. Popełniają wykroczenie nie dlatego, że chcą oszukiwać, ale dlatego, że nie potrafią zinterpretować przepisów, nie stać ich na zatrudnianie prawników" - mówił.

Zaznaczył, że komisja kodyfikacyjna prawa pracy, która zajmuje się reformą kodeksu pracy, powinna stworzyć kodeks maksymalnie przejrzysty. W badaniu BCC podkreślono, że 68 proc. pracodawców zatrudnia obcokrajowców. Nie robi tego 32 proc. badanych. Głównymi barierami według przedsiębiorców są w tym przypadku zbyt duże formalności przy zatrudnianiu cudzoziemców oraz zbyt długie oczekiwanie na zezwolenie.

W badaniu zapytano też przedsiębiorców, w jakich zawodach brakuje rąk do pracy. Najczęściej wskazywano na specjalistów w konkretnej dziedzinie, robotników,  pracowników budowlanych, pracowników magazynów, oraz na przedstawicieli handlowych. Pracodawców zapytano również o najważniejsze cechy pracownika (oprócz wiedzy i doświadczenia), które są bardzo ważne dla firmy i na które zwraca się uwagę przy rekrutacji. Najczęściej wskazywano na odpowiedzialność i obowiązkowość, pracowitość.

Wśród cech, które wykluczają zatrudnienie pracownika wymieniano najczęściej wygórowane oczekiwania finansowe, nieuczciwość, pijaństwo oraz roszczeniowość.

Ekspertka BCC dr Barbara Sypniewska porównała badanie z 2017 r. i 2008 r. Zwróciła uwagę, że przedsiębiorcy wśród problemów przy zatrudnianiu pracowników nadal wskazują na brak u kandydatów wiedzy potrzebnej do zajmowania danego stanowiska, brak pracowników z wymaganymi kwalifikacjami i umiejętnościami. 

Zauważyła, że w 2017 r. przedsiębiorcy wskazywali na wzrost m.in. oczekiwań finansowych u pracowników oraz wzrost braku chętnych do pracy. Badanie przeprowadzono na przełomie października i listopada na grupie przedsiębiorców, którzy należą do Business Centre Club.

PAP

.......................

Coraz trudniej o Ukraińca, a potrzebuje go co piąta firma w Polsce 19% firm w Polsce zamierza poszukiwać pracowników z Ukrainy w najbliższym czasie. Wśród dużych przedsiębiorstw ten odsetek jest znacznie wyższy i wynosi aż 42% - wynika z pierwszej edycji raportu "Barometr Imigracji Zarobkowej" przygotowanego przez Personnel Service. 

Co więcej, 17% pracodawców jest zdania, że o kadrę ze Wschodu jest teraz trudniej niż w przeszłości. Największą barierą w rekrutacji Ukraińców są formalności administracyjne, na które wskazuje co trzecia firma. Eksperci Personnel Service zwracają uwagę, że dla rozwoju polskich firm kluczowe jest dalsze upraszczanie procedur oraz wydłużenie czasu, jaki mogą spędzać u nas pracownicy z Ukrainy.

- W styczniu przyszłego roku wejdą nowe przepisy, które wprowadzą nową kategorię pracownika sezonowego. Na ich podstawie pracodawca w Polsce będzie mógł zatrudnić m.in. obywatela Ukrainy na 9 miesięcy w ciągu roku. Zatem o 3 miesiące dłużej niż obecnie. 

Nadal jednak jest to za krótki czas, aby mówić o stałej, a nie doraźnej pomocy. Zwłaszcza uwzględniając skalę zjawiska. Już co piąta firma w Polsce chce wspomagać się pracownikami z Ukrainy.

Z punktu widzenia przedsiębiorców, optymalny czas, na jaki powinni osiedlać się w Polsce Ukraińcy, to 2-3 lata bez zbędnej przerwy. Do tego należy dążyć. Przepisy powinny zostać opracowane w taki sposób, aby wydłużyć czas pracy Ukraińca i maksymalnie uprościć formalności. Obecnie, mimo że obowiązuje uproszczona procedura zatrudniania Ukraińców, pracodawcy nadal wskazują, że to dla nich najbardziej obciążające - mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service. Duże i produkcyjne firmy najbardziej potrzebują pomocy Ukraińców

Co piąta firma w Polsce swoje ogłoszenie o pracy mogłaby napisać w języku ukraińskim, bo właśnie taki odsetek respondentów deklaruje poszukiwanie kadry ze Wschodu w najbliższym czasie. W dużych przedsiębiorstwach ten wynik jest zdecydowanie wyższy i wynosi 42%. W średnich firmach - 23%, a w małych firmach - 17%. Jeśli spojrzymy na sektory, najczęściej po Ukraińców chcą sięgać firmy produkcyjne - już co trzecia planuje poszukiwać obywateli Ukrainy do pracy, w branży usługowej ten odsetek wynosi 22%, a w handlowej 10%. -

W naszej firmie pracowników z Ukrainy zatrudniamy nieprzerwanie od 2014 roku. Już teraz kadra ze Wschodu stanowi ponad 20% naszej załogi i w najbliższych latach będziemy się starali utrzymać ten poziom. Warto też podkreślić, że spora część zatrudnionych przez nas Ukraińców zostaje z nami na dłużej niż tylko kilka miesięcy.

Jeżeli widzimy, że współpraca z daną osobą układa się prawidłowo, po około trzech miesiącach pracy w ramach uproszczonej procedury, występujemy o kartę czasowego pobytu. Dzięki temu ograniczamy rotację, która mimo to i tak wśród Ukraińców jest większa niż wśród Polaków - mówi Olgierd Bałtaki, dyrektor Samsung Electronics Poland Manufacturing.

Po Ukraińca do agencji zatrudnienia Prawie połowa firm poszukujących pracowników z Ukrainy zgłasza się do agencji zatrudnienia w celu rekrutacji, dzięki czemu kwestie formalne są po stronie dostawcy usługi.

Drugim najpopularniejszym kanałem dotarcia do osób z Ukrainy są polskie Urzędy Pracy (38%), a trzecim rodzina i znajomi Ukraińców, którzy są już w Polsce (35%). Pracodawcy wykorzystują również internetowe serwisy z ogłoszeniami o pracę na Ukrainie (23%), Urzędy Pracy na Ukrainie (15%) oraz media społecznościowe (10%). - Ciekawy jest dosyć niski odsetek firm, które zgłaszają się do Urzędów Pracy na Ukrainie.

To pokazuje, że współpraca na tym polu między Polską a Ukrainą nie jest jeszcze zbyt ścisła. Tę lukę wypełniają częściowo agencje zatrudnienia, które najczęściej mają swoje oddziały na u naszych wschodnich sąsiadów. Na przykład Personnel Service takich oddziałów posiada aż osiem - wskazuje Krzysztof Inglot.

O Ukraińca coraz trudniej 17% pracodawców uważa, że rekrutacja pracowników z Ukrainy jest teraz trudniejsza niż była w przeszłości. Co trzeci twierdzi, że nic w tym zakresie się nie zmieniło. Firmy, które zgłaszają trudności w rekrutacji obywateli Ukrainy, na pierwszym miejscu wymieniają formalności administracyjne (36%), na drugim barierę językową (25%), a na trzecim maksymalny 6-miesięczny okres pracy w ciągu roku. Co dziesiąty pracodawca zwraca uwagę na trudności związane z asymilacją z polskimi pracownikami.

Natomiast 8% obawia się skutków zniesienia wiz na terenie całej Unii Europejskiej dla obywateli Ukrainy. Warto jednak pamiętać, że zniesiony 11 czerwca br. obowiązek posiadania wizy przez obywateli Ukrainy podróżujących do UE, nie daje im możliwości podjęcia legalnej pracy. - W związku z tym, że coraz więcej polskich firm jest zainteresowanych zatrudnianiem Ukraińców, konkurencja się zaostrza. O pracownika ze Wschodu jest trudniej, jest on też bardziej świadomy. Dlatego w naszej firmie przy zatrudnianiu Ukraińców stawiamy z jednej strony na sprawdzonego partnera, który wspiera nasz proces rekrutacji. Z drugiej strony, dbamy stale o atrakcyjność oferowanych przez nas warunków zatrudnienia, bo to one stają się języczkiem u wagi w procesie przyciągania Ukraińców - podsumowuje Olgierd Bałtaki, dyrektor Samsung Electronics Poland Manufacturing.

Personnel Service to firma specjalizująca się w rekrutacji i zatrudnianiu pracowników z Ukrainy na potrzeby pracodawców w Polsce.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »