Nie szanowali kobiet - zapłacą 250 mln USD

Szwajcarska firma farmaceutyczna Novartis została ukarana grzywną w wysokości 250 mln USD za dyskryminację kobiet od 2002 roku. Sąd w Nowym Jorku nie miał wątpliwości - naganne jest płacenie niższych pensji damom zatrudnionym na takim samym stanowisku co mężczyzna.

Pieniądze zasądzone od Novartisu mają być rozdzielone między 5600 zatrudnionych w tej firmie kobiet. Nowojorskie rozstrzygnięcie to sygnał dla wszystkich przedsiębiorstw w wolnym świecie, które ośmielają się dyskryminować swoje pracownice. Adwokat poszkodowanych, zatrudnionych w amerykańskim oddziale Novartisu, uzyskał też dodatkowe 3,3 mln USD dla 12 najbardziej oszukanych pracownic.

Dlaczego kobiety zarabiają mniej? Dołącz do dyskusji

Reklama

Novartis w I kwartale tego roku zanotował 50-proc. wzrost zysku do 2,95 mld USD, przychody zwyżkowały o 25 procent do 12,13 mld USD.

Novartis International AG Międzynarodowa firma farmaceutyczna z siedzibą w Bazylei, największa na świecie pod względem przychodów i trzecia pod względem wartości sprzedaży. Novartis produkuje m.in. znane w Polsce Voltaren, Gleevec (Glivec), Lamisil. Spółką zależną Novartisu jest Sandoz, czołowy producent leków generycznych - zamienników leków oryginalnych, zawierających tę samą substancję czynną. Do 1 września 2007 r. władał też Gerber Products Company, lecz sprzedał tę firmę wytwarzającą produkty dla dzieci spółce Nestle. Korzenie Novartisu sięgają firm J. R. Geigy Ltd (założonej w 1758 r. w Bazylei) i Ciba (powstała w Bazylei w 1859 r.).

Krzysztof Mrówka

Zobacz wskaźniki dla firm na naszych stronach

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »