Nie można zwolnić za ujawnienie przed sądem zarobków w firmie

Nie można zwolnić dyscyplinarnie kadrowej, która zdradziła dane osobowe pracowników, żeby udowodnić przed sądem dyskryminację płacową w swoim zakładzie pracy - wynika z wyroku SN.

Sąd badał sprawę specjalistki ds. personalnych, którą szef zwolnił dyscyplinarnie za ujawnienie wysokości zarobków niektórych pracowników firmy. Kobieta domagała się przywrócenia do pracy.

Jako jedyna w zakładzie była ona upoważniona do przetwarzania danych osobowych załogi i z tego powodu miała obowiązek szczególnie je chronić. Jednak dane te zdradziła w pozwie do sądu, żeby dowieść nierównego traktowania w zakładzie w zakresie wynagrodzeń.

Sądy rejonowy i okręgowy przyznały rację pracodawcy.

Sąd Najwyższy był innego zdania. W wyroku z 15 lipca 2011 r. (sygn. I PK 12/11) stwierdził, że kobieta naruszyła swoje podstawowe obowiązki pracownicze, ale uchybienie to nie miało rangi ciężkiego naruszenia, a tylko za takie grozi zwolnienie dyscyplinarne.

Reklama

SN wytknął niższym instancjom, że pominęły art. 18[3e] par. 1 kodeksu pracy, zgodnie z którym pracownik, który skorzysta z uprawnień przysługujących mu z tytułu naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu, nie może być z tego powodu niekorzystnie traktowany. Zwłaszcza nie może to być przyczyną uzasadniającą wypowiedzenie stosunku pracy lub jego rozwiązanie bez wypowiedzenia.

SN argumentował, że wprawdzie takim kodeksowym uprawnieniem nie jest nielegalne ujawnienie danych osobowych, ale sądy rejonowy i okręgowy powinny były wziąć pod uwagę to, że kobieta ujawniła dane osobowe pracowników, aby dowieść dyskryminacji płacowej w zakładzie pracy. I dlatego powinny były zmniejszyć lub nawet wyłączyć jej winę.

"To jednak pracownik powinien uprawdopodobnić naruszenie równego traktowania. W kwestii zaś nierównego traktowania w zakresie wynagrodzenia nie jest to możliwe bez odwołania się do wysokości wynagrodzenia innych pracowników" - czytamy w orzeczeniu.

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

Według SN, sądy niższych instancji powinny były potraktować to, jako okoliczność łagodzącą, a tego nie uczyniły.

SN uchylił wyrok sądu okręgowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.

W podobnym sporze SN wydał identyczny wyrok 26 maja 2011 r. (sygn. II PK 304/10; wyrok niepublikowany).

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »