Najlepiej oceniane programy MBA

Pod względem zadowolenia ze swojej pracy oraz studiów podyplomowych najwyżej oceniają swoją uczelnię absolwenci Uniwersytetu Stanforda.

W 2002 r. John Abbamondi zdecydował się zamienić miejsce w kokpicie samolotu EA-6B Prowler na miejsce w ławce Graduate School of Business na Uniwersytecie Stanforda. Abbamondi pracował jako lotnik w amerykańskiej marynarce wojennej, a jego praca obejmowała misje bojowe i nocne lądowania na lotniskowcach. Chciał jednak zdobyć wiedzę praktyczną z zakresu zarządzania, choć nie było to tak ekscytujące jak latanie.

Niepotrzebnie się niepokoił. Gdy poznał Billy'ego Beane'a, dyrektora Oakland A's, który gościnnie prowadził na Stanford wykłady z zarządzania w sporcie, rozpoczęła się dla niego kolejna wspaniała przygoda. Znajomość z Beanem doprowadziła Abbamondiego do osób z Major League Baseball. Po ukończeniu studiów Abbamondi dostał pracę w wydziale ds. kodeksu pracy w biurze komisarza ligi MLB, Buda Seliga. Po trzech latach przeszedł na stanowisko młodszego menadżera drużyny baseballowej St. Louis Cardinals i obecnie jest odpowiedzialny za zapewnianie zespołowi wszystkiego, czego potrzeba, by wygrać mistrzostwa World Series. Twierdzi, że to, co, jak kiedyś sądził, było mrzonką, stało się dzięki Uniwersytetowi Stanforda rzeczywistością.

Reklama

Na zdjęciach: Uczelnie spoza USA z najlepiej ocenianymi programami MBA

Uczelnie amerykańskie z najlepiej ocenianymi programami MBA

Najlepsze uniwersytety świata

Siedmioro przedsiębiorców ze szkoły podstawowej

Najlepsze uniwersytety w Europie

- Nie mogłem dokonać lepszego wyboru - mówi Abbamondi. - Nawet gdybym wiedział, że po studiach MBA na Stanfordzie nie trafię tu, gdzie jestem, to i tak bym się zdecydował na te studia. Nie tylko on chwali sobie tę uczelnię. Stanford zajmuje pierwsze miejsce w USA pod względem poziomu satysfakcji absolwentów z zajmowanych stanowisk i programów MBA.

W ubiegłym roku, przy okazji tworzenia rankingu najlepszych szkół handlowych, "Forbes" przeprowadził ankietę na temat studiów podyplomowych. 17 tys. absolwentów rocznika 2004 z 103 uczelni poprosiliśmy o odpowiedzi na pytania dotyczące ich poziomu satysfakcji pod względem: obecnej pracy, programu MBA oraz przygotowania, które otrzymali od szkoły, w porównaniu z innymi absolwentami szkół biznesu. Z ich ocen wyciągnęliśmy średnią, a następnie wyłączyliśmy te szkoły, w których na pytania odpowiedziało mniej niż 15 proc. absolwentów.

Oprócz tego, że Stanford zajął najwyższe miejsce pod względem zadowolenia studentów, to uplasował się również na najwyższej pozycji w kategorii zwrotu z inwestycji. Osoby z rocznika 2004 zarabiały średnio 82 tys. dolarów przed podjęciem studiów. Zainwestowawszy 235 tys. dolarów (liczonych przez dodanie kosztów czesnego do wysokości dwuletnich straconych zarobków), ich średnia pensja w pięć lat od studiów wzrosła do 225 tys. Są to najwyższe zarobki po jakiejkolwiek amerykańskiej uczelni. Połowa szkół z naszej listy najlepszych studiów MBA pod względem zadowolenia studentów uplasowała się także na najwyższych miejscach rankingu najlepszych szkół biznesu.

Absolwenci Stanforda trafiają na bardzo różne stanowiska. Wśród najlepszych pracodawców w roczniku 2004 znalazły się takie grube ryby jak McKinsey, Bain i Boston Consulting. Inne, mniej typowe branże na zrobienie kariery z dyplomem MBA niż bankowość i doradztwo to tacy renomowani pracodawcy jak Gap i Yahoo!. 50 proc. absolwentów Stanforda z rocznika 2004 trafiło do doradztwa i finansów, podczas gdy na innych prestiżowych uczelniach, m.in. Harvardzie, Columbii i Chicago, ten odsetek wynosi co najmniej 60 proc.

Zdaniem Pulina Sanghviego, absolwenta Stanford Business School z rocznika 1997, który pracuje obecnie jako dyrektor ds. doradztwa zawodowego w szkole biznesu, satysfakcja z otrzymanej edukacji przekłada się bezpośrednio na sukces finansowy. - Prawdziwe zadowolenie ma miejsce wtedy, gdy praca przynosi nam satysfakcję - twierdzi Sanghvi, nawiązując do książki Dalaj Lamy Sztuka szczęścia w pracy. - Nakłaniamy naszych studentów do podejmowania decyzji zawodowych w oparciu o przekonania wewnętrzne. To, że przekładają się one na sukcesy finansowe, jest tylko dodatkiem.

Bogaty i szczęśliwy? To chyba dobre połączenie.

Kilkanaście książek, które pomogą ci się wzbogacić

Christina Settimi

Stanford University Prywatny uniwersytet w Stanfordzie, w Kalifornii (USA), założony przez senatora i byłego gubernatora Kalifornii Lelanda Stanforda i jego żonę Jane Lathrop Stanford w 1891 r. na cześć zmarłego na dur brzuszny dzień przed szesnastymi urodzinami syna, Lelanda Stanforda juniora. Każdego roku na studia zapisuje się 6700 studentów, którzy nie kończą tu studiów oraz 8000 absolwentów ze Stanów Zjednoczonych i całego świata. Uniwersytet jest podzielony na szkoły: biznesu, prawa, medyczna oraz inżynierii.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

Forbes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »