Młodzi na garnuszku rodziców

Polki wyprowadzają się od rodziców ponad dwa lata wcześniej niż młodzi Polacy. I to pomimo faktu, że później rozpoczynają życie zawodowe.

Zarówno Polki, jak i Polacy znajdują się powyżej średniej unijnej pod względem szybkości wyprowadzania się z rodzinnego domu. Według badań Eurostatu, Polki opuszczają rodzinne gniazdo w wieku 26,5 roku i znajdują się pod tym względem na 12. miejscu w Europie. Młodzi Polacy potrzebują na usamodzielnienie się dwa lata więcej, ponieważ od rodziców wyprowadzają się mając dopiero 29 lat.

Obie grupy znajdują się powyżej unijnej średniej, czyli opuszczają rodzinny dom relatywnie późno. Na tak długi, w porównaniu z liderami zestawienia, czas usamodzielnienia się może mieć wpływ słaba pozycja ekonomiczna młodych Polaków.

Reklama

Według badania sondażowego przeprowadzonego przez platformę domiporta.pl, prawie 1/4 wszystkich studentów w czasie nauki mieszka u rodziny. Ponadto 43,3 proc. studentów posiada na cele mieszkaniowe kwotę poniżej 500 złotych miesięcznie, która uniemożliwia usamodzielnienie się. Tymczasem kraje europejskie, szczycące się najniższą średnią wieku obywateli opuszczających rodzinne gniazdo, należą jednocześnie do krajów o najwyższym PKB na mieszkańca.

Według danych Eurostatu, najdłużej w rodzinnych domach pozostają obywatele Chorwacji, Malty i Słowacji - niezależnie od płci na wyprowadzkę decydują się dopiero około 30. roku życia. Na drugim biegunie plasują się mieszkańcy północnej Europy, czyli Duńczycy, Norwegowie i Szwedzi, którzy “na swoje" przenoszą się w wieku 20-22 lat.

jk

Więcej informacji na www.pulshr.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »