Minimalna stawka godzinowa powinna wynosić 14 złotych

Władysław Kosiniak - Kamysz z PSL popiera projekt rządu, wprowadzający minimalną stawkę godzinową dla osób pracujących w oparciu o umowy - zlecenia i świadczących usługi, w tym samozatrudnionych.

Według prezesa PSL, który był gościem radiowej Trójki, powinna być ona jednak nieco wyższa od proponowanych przez rząd 12 złotych, tak aby stanowić "konkurencję" dla stawki obowiązującej w przypadku umów o pracę. Jak mówił Władysław Kosiniak - Kamysz, powinno to być co najmniej 14 złotych.

Minimalna stawka godzinowa dla osób pracujących na umowach - zleceniach i świadczących usługi ma obowiązywać od przyszłego roku.

Poseł Ruchu Kukiz'15 Rafał Wójcikowski uważa, że podwyżka płacy minimalnej ma służyć ratowaniu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Premier Beata Szydło zaproponowała przedwczoraj, aby płaca minimalna wynosiła w przyszłym roku 2 tysiące złotych.

Reklama

Poseł Wójcikowski mówił w radiowej Jedynce, że rząd w ten sposób chce podnieść dochody ZUS-u. Wpływy do Zakładu starczają, zdaniem posła, na 75 procent jego wypłat. Oznacza to, że nasze składki tylko w trzech czwartych finansują emerytury i renty. Rafał Wójcikowski powiedział, że aby utrzymać ten poziom, zagrożony przez złą sytuację demograficzną, rząd ciągle podnosi płacę minimalną, obciąża też składkami umowy cywilno-prawne.  Mówiąc o programie Mieszkanie Plus poseł ruchu Kukiz'15 podkreślił, że popiera tę jego część, która zakłada wspieranie oszczędzania. Jest natomiast przeciwko, jak się wyraził, rozdawnictwu mieszkań, gdyż uważa to za "komunizm".

Rząd proponuje, żeby minimalne wynagrodzenie wyniosło w przyszłym roku 2 tysiące złotych brutto. Propozycja będzie jeszcze dyskutowana z partnerami społecznymi podczas posiedzeń Rady Dialogu Społecznego. Premier Beata Szydło poinformowała we wtorek , propozycja minimalnego wynagrodzenia trafi do Rady Dialogu Społecznego. Jak tłumaczyła premier, decyzja o podniesieniu progu płac wynika z odpowiedzialności rządu za budżet państwa i za los Polaków. "Myśląc o godności polskich obywateli, rząd zdecydował, że w przyszłym roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2000 złotych" - zapowiedziała szefowa rządu.

Według Minister Rodziny Pracy i Polityki Społecznej, Elżbiety Rafalskiej rząd dąży do tego, żeby płaca minimalna stanowiła połowę średniego wynagrodzenia. Dlatego też, jak zaznaczała minister Rafalska, podniesienie płacy do poziomu 2000 złotych stanowić będzie ponad 47 procent średniej krajowej. Wcześniej związki zawodowe postulowały, żeby płaca minimalna w przyszłym roku wyniosła 1970 złotych. Ministerstwo rodziny proponowało 1920, a pracodawcy od 1862 do 1900 złotych.

Informacyjna Agencja Radiowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »