Miliony dzieci muszą pracować

UNICEF i inne organizacje zajmujące się ochroną praw dziecka są zaniepokojone wysoką liczbą dzieci zmuszonych do pracy. Dotyczy to w tej chwili prawie 10 procent wszystkich dzieci na świecie.

Z okazji przypadającego 12 czerwca światowego Dnia Sprzeciwu wobec Pracy Dzieci, Fundusz Narodów Zjednoczonych ogłosił w Kolonii, że na świecie w dalszym ciągu 152 miliony dzieci muszą pracować, żeby przyczynić się w ten sposób do utrzymania swojej rodziny. Niemal połowa z nich - 72 miliony - pracuje w warunkach szkodliwych dla zdrowia.

Najgorzej jest w Afryce i Azji

Najwięcej dzieci pracuje w Afryce (72 miliony) i w Azji (62 miliony). Spośród nich 70 procent dziewcząt i chłopców pracuje w rolnictwie. UNICEF wzywa rządy, społeczeństwo obywatelskie i przedsiębiorców, żeby w większym stopniu zwalczały przyczyny pracy dzieci w postaci skrajnej biedy, braku szans na wykształcenie i dyskryminowanie dziewcząt.

Reklama

Wprawdzie od 2000 do 2016 roku liczba pracujących dzieci znacznie spadła - z 246 do 152 milionów - ale tendencja ta ostatnio uległa wyhamowaniu. "Jeśli będzie przebiegać w obecnym tempie, to w roku 2025 na świecie będzie jeszcze 121 milionów dzieci zmuszanych do pracy" - podkreśla UNICEF.

Projekty organizacji NGO

Pozarządowa organizacja charytatywna "terre des hommes" przedstawiła strategię, która powinna ograniczyć najbardziej szkodliwe formy pracy dzieci. Nakłada ona na wszystkie rządy wprowadzenie obowiązkowej nauki w szkołach dla dzieci do wieku, w którym młodociani mogą podjąć pracę. Państwowe organa kontrolne powinny zostać wzmocnione, a pracodawcy zatrudniający dzieci powinni zostać ukarani.

"Terre des hommes" domaga się ponadto uświadomienia rodzicom posyłającym dzieci do pracy skutków takiego postępowania, jak również regularnego wypytywania dzieci pracujących na przykład w prywatnych gospodarstwach domowych o warunki, w jakich są zatrudnione.

Komisja do spraw dzieci niemieckiego Bundestagu oświadczyła, że pracujące dzieci znajdują się w zaklętym kręgu złożonym z biedy, braku wykształcenia i zagrożenia ich zdrowia.

"Tym dzieciom i ich rodzinom trzeba wskazać drogę, która uwolni ich od uzależnienia od pracy dzieci. Może to nastąpić tylko poprzez chodzenie do szkoły albo udział w nauce zawodu" - czytamy w wydanym przez nią oświadczeniu.

Niemiecka organizacja pomocy "Brot fuer die Welt" i związek zawodowy "Wychowanie i nauka" (GEW) uruchomiły akcję internetową na rzecz zakończenia niewolniczej pracy dzieci. Przewodnicząca organizacji "Brot Fuer die Welt" Cornelia Fuellkrug-Weitzel powiedziała, że jest ona skierowana do wszystkich, od zwykłych konsumentów począwszy, a na firmach niewykazujących chęci do sprawdzenia, w jaki sposób powstają rozprowadzane przez nie wyroby, skończywszy. Chodzi o to, żebyśmy nieświadomie nie przyczyniali się do dalszego utrzymywania pracy dzieci.

Inna niemiecka organizacja INKOTA, zajmująca się walką z głodem, niedożywieniem i ubóstwem na świecie, zażądała od rządu RFN, by przymując stosowne przepisy zmusił przedsiębiorstwa do przestrzegania praw człowieka w państwach, w których mają swoje filie i zakłady produkcyjne. INKOTA równocześnie wezwała do bardziej skutecznego zwalczania biedy wielu rolników w państwach południowych. Większość rolników uprawiających kakaowce żyje poniżej granicy ubóstwa i nie może sobie pozwolić na zatrudnianie obcej siły roboczej. W imieniu partii Zielonych Kai Gehring zażądał w Bundestagu obowiązującego prawnie przestrzegania praw człowieka w łańcuchu produkcyjnym i dostawczym.

(KNA/jak), Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »