Kryzys potrwa jeszcze do 4 lat!

Kryzys potrwa jeszcze od 3 do 4 lat. Ożywienie będzie jednak wątłe i kruche. Firmy, aby przeżyć muszą szczególną uwagę zwrócić na zachowanie płynności finansowej, prognozuje Karine Berger, dyrektor działu analiz z paryskiej centrali Euler Hermes.

Wskaźniki koniunktury na rok 2009 nadal są niskie i nic nie wskazuje na możliwość jakiegokolwiek wzrostu w perspektywie krótkoterminowej. Zwłaszcza wskaźnik zaufania w przemyśle notuje rekordowo niską wartość. Kryzysowi sprzyja załamanie się wszystkich składowych popytu: gwałtowny spadek konsumpcji gospodarstw domowych: - 0, 8 % w 2009 roku i załamanie inwestycji: - 3, 9 % w 2009 roku.

Przewiduję 2 scenariusze wyjścia z kryzysu.

Scenariusz w kształcie litery V: trudne i powolne wychodzenie z recesji i scenariusz w kształcie litery L: stopniowe wejście w deflację. - przewiduje Karine Berger. Karine Berger podkreślała, że Polska jest narażona na kryzys w sposób szczególny. Główną przyczyną recesji w Polsce będzie załamanie się gospodarki eksportowej, która opiera się na produkcji maszyn, środków transportu, obróbce metali i produkcji przetworzonej. -

Reklama

Odbiorcami tej grupy produktów są kraje zmagające się z największą recesją od drugiej wojny światowej: Niemcy, Włochy i Francja. W Polsce produkcja przemysłowa spadla o 15 % w pierwszym kwartale 2009 roku, a eksport zmalał o 26 % - podkreślała Karine Berger.

Szacunki dla Polski

Scenariusz makroekonomiczny dla Polski to spadek wartości PKB w 2009 roku do - 0,6 %. - Dopiero w 2010 roku PKB Polski powinno wzrosnąć o 1,3 % - prognozowała Karine Berger. - Tegoroczna inflacja ma wynieść 2, 1 %, a w roku przyszłym 2, 6 %.

Z kolei Mirosław Gronicki, minister finansów w latach 2004-2005, przekonywał, że w tym roku PKB naszego kraju spadnie do nawet - 2,5 procenta PKB. - Nasza gospodarka uzależniona jest od eksportu. Jeżeli eksport do Niemiec spada o 10 procent to przekłada się to na spadek o 1 procent naszego PKB. Wzrost PKB zanotujemy w 2010 roku: maksymalnie do wartości 1 proc. PKB.

- W Polsce nie dojdzie do zacieśnienia polityki fiskalnej. - mówił Mirosław Gronicki podczas swojego wystąpienia .- Będziemy także obserwować niską aktywność ze strony Narodowego Banku Polskiego w kształtowaniu polityki monetarnej w kraju.. Niestety, wykorzystanie funduszy unijnych będzie poniżej możliwego potencjału, który obliczany jest na 9 miliardów euro.

Zdaniem Mirosława Gronickiego, bez pracy w Polsce będzie 2,5 mln osób w 2010 roku. Oznacza to bezrobocie na poziomie 15 %.

- Sytuacja nie jest dramatyczna, ale skończyły się 3 lata bardzo szybkiego rozwoju. Polskie firmy mogą się jednak dostosować do recesji, bo już przeżyły spowolnienie w 2001 roku. - podkreślał minister Gronicki.

Zdaniem Janusza Jankowiaka

Głównego Ekonomisty Polskiej Rady Biznesu, najszybciej z kryzysu wyjdzie branża finansowa. - Z kolei największe problemy będą miały firmy, które intensywnie się zadłużały.

Ilona Weiss

dyrektor finansowy w firmie Sage zwróciła uwagę, że jednak małe i średnie firmy w Polsce są w stosunkowo bezpiecznej sytuacji. - Nie brały kredytów. Swoją działalność finansowały ze środków własnych. Obecny kryzys to koniec pierwszego etapu globalizacji. Przeświadczenie, że wzięcie przykładowego kredytu przez Amerykanina będzie wpływało na rozwój gospodarki np. w Chinach straci na znaczeniu. - Teraz dla firm dużo ważniejsze będą rynki krajowe - stwierdziła Karine Berger.

Przewagę konkurencyjną trzeba budować także w oparciu o zdrowe relacje z klientami. - Klient nie może być traktowany jak fast food.

Teraz liczy się relacja z klientem, która powinna być zbudowana na wzajemnej lojalności. Będzie wtedy trwała i mniej narażona na wpływy dekoniunktury. Ogromnie tego zabrakło w ostatnich latach - podkreślał Wojciech Eichelberger, dyrektor Instytutu Psychoimmunologii.

Dbajmy o płynność

Jak bezpiecznie zarządzać płynnością i rykiem gospodarczym w czasie recesji? - Tak samo jak w czasie hossy, ale staranniej, dokładniej i bardziej ostrożniej - mówił Michał Powałowski, dyrektor Działu Zarządzania Ryzykiem Kredytowym w ING Commercial Finance Polska.

Kondycja firmy zależy od kondycji jej odbiorców. Ważny jest zatem ich przemyślany dobór. Jeżeli firma ma do czynienia z nowym klientem to warto zweryfikować jego kondycję finansową, zbadać historię firmy, przyjrzeć się akcjonariuszom, właścicielom. Można do tego wykorzystać zewnętrzne źródła informacji. Trzeba też dokładnie zaplanować przepływy finansowe, aby zminimalizować zatory płatnicze w firmie. Konieczne jest wprowadzenie monitoringu płatności od odbiorców. W przypadku tych, którzy spóźniają się z płatnościami należy zastosować procedury kontroli sprzedaży.

- Ostrożniejsze zarządzanie płynnością i ryzykiem oznacza, że warto ubezpieczyć należności. - radził Michał Powałowski. - Po to, aby uniknąć tzw. traumy dyrektora finansowego, który na pytanie prezesa firmy o zysk odpowiada, że zysk jest, ale w nieściągalnych należnościach.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »