Kosztowna aplikacja do likwidacji

Kształcenie sędziów i prokuratorów zostanie od początku rozdzielone - wynika z projektu resortu sprawiedliwości.

Kształcenie sędziów i prokuratorów zostanie od początku rozdzielone - wynika z projektu resortu sprawiedliwości.

Skróci się zatem droga dojścia do zawodu asystenta sędziego - informuje "Rzeczpospolita". Ministerstwo Sprawiedliwości chce zreformować aplikację ogólną. Projekt założeń zmian w ustawie o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury ma być gotowy najpóźniej w sierpniu. Jeśli dojdzie do likwidacji aplikacji ogólnej, to będzie jeden nabór do KSSiP na aplikacje sędziowską i prokuratorską oraz zwykłe szkolenie dla przyszłych asystentów. Każdy od początku będzie decydował się na zawód, o którym marzy. Dziś większość wybiera aplikację ogólną, bo jest to pierwszy etap do zawodu sędziego i prokuratora.

Reklama

A na aplikacje specjalistyczne dostają się tylko najlepsi i miejsca są limitowane. Inni mogą zostać asystentami, ale o to jest trudno ze względu na ograniczoną liczbę etatów. Wszyscy aplikanci ogólni dostają co miesiąc stypendia, a niewielu trafia do sądów. Państwo płaci więc za dobre przygotowanie prawnicze, ale nie może żądać zwrotu nakładów na naukę od tych, którzy szkołę skończyli, a asystentami nie zostali.

Stąd też pomysł na reformę i bezpośredni nabór na aplikacje specjalistyczne. Pomysł zakłada, że aplikacja ogólna zostanie zlikwidowana lub zastąpiona asystencką, która nie będzie przedsionkiem do aplikacji specjalistycznych. Te z kolei nie powinny trwać dłużej niż trzy lata. Więcej na ten temat - w "Rzeczpospolitej".

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »