Kindergeld nie dla pracowników sezonowych

Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wydał niedawno wyrok, w którym przyznał rację władzom Niemiec, które odmówiły prawa do zasiłku na dziecko dwóm Polakom. Jeden z nich pracował sezonowo w rolnictwie, a drugi jako pracownik delegowany. Nie jest to dla nas dobra wiadomość.

Jest o co walczyć. Niemiecki zasiłek rodzinny (Kindergeld) to nie symboliczna kwota. Na pierwsze i drugie dziecko wynosi 184 euro (miesięcznie), na trzecie 190, a na czwarte i kolejne po 215 euro. W myśl unijnych regulacji pracujący za granicą mają prawo do pobierania różnych świadczeń, w tym zasiłku rodzinnego, tam gdzie pracują, nawet gdy jest to krótkoterminowy kontrakt. Nie ma tu znaczenia czy dzieci mieszkają razem z rodzicem, czy zostały w kraju.

Problem z sezonowymi

Niemieckie urzędy Familienkasse, które decydują o przyznaniu świadczeń, przez lata odmawiały Polakom, którzy pracowali sezonowo u bauerów prawa do Kindergeld. Sytuacja zmieniła się, gdy wstąpiliśmy do Unii. Wielu naszych rodaków postanowiło skorzystać z nowych uprawnień. Ich wnioski były jednak, i nadal są, różnie interpretowane. Bywa, że dwa identyczne wnioski w jednej Familienkasse były akceptowane, a w innej odrzucane.

Reklama

Najwięcej negatywnych decyzji dotyczy wniosków składanych przez pracowników sezonowych, którzy pracując w Niemczech byli cały czas ubezpieczeni w Polsce. Chodzi tu o takie osoby jak przebywający na płatnym urlopie, gospodynie domowe, czy rolnicy prowadzący własne gospodarstwo. Z odmowami spotykają się także Polacy, którzy pracują za Odrą jako tzw. pracownicy delegowani. Najczęściej są to budowlańcy.

Dwa polskie wnioski

Waldemar Hudziński i Jarosław Wawrzyniak, którzy na stałe mieszkają w Polsce i są objęci polskim systemem zabezpieczenia społecznego, złożyli do sądu ETS w Luksemburgu skargę na decyzję władz niemieckich, które odmówiły im prawa do Kindergeld.

W. Hudziński, ojciec dwojga dzieci prowadzący działalność na własny rachunek jako rolnik, pracował w okresie od 20 sierpnia 2007 r. do 7 grudnia 2007 r. jako pracownik sezonowy w przedsiębiorstwie ogrodniczym w Niemczech. J. Wawrzyniak, mający jedną córkę, pracował w Niemczech jako pracownik oddelegowany w okresie od lutego do grudnia 2006 r.

Jednemu i drugiemu Familienkasse odmówiły prawa do Kindergeld. Odwołali się w tej sprawie do trybunału w Luksemburgu. Opiniujący ich wniosek rzecznik generalny ETS Jan Mazak napisał m.in.: Rozporządzenie nr 1408/71 w sprawie stosowania systemów zabezpieczenia społecznego do pracowników migrujących stanowi, że co do zasady pracownik podlega ustawodawstwu państwa członkowskiego, w którym jest zatrudniony.

Jednakże, pracownicy oddelegowani do wykonywania pracy w innym państwie członkowskim (pracownicy oddelegowani) lub pracownicy tymczasowo wykonujący pracę w innym państwie członkowskim (pracownicy sezonowi) nadal podlegają ustawodawstwu z dziedziny zabezpieczenia społecznego tego państwa, w którym zazwyczaj pracują, a nie ustawodawstwu państwa członkowskiemu, w którym rzeczywiście wykonują pracę. Prawo niemieckie stanowi, że osoba niemająca stałego lub zwykłego pobytu w Niemczech ma prawo do zasiłku na dziecko, jeżeli podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym.

Na podstawie tej opinii trybunał ETS uznał, że Niemcy mieli prawo Polakom odmówić prawa do Kindergeld. Kluczowa okazała się kwestia, w jakim kraju się rozliczali, płacili podatki. Skoro w Polsce, to należą im się polskie, a nie niemieckie świadczenia. Tak postanowił trybunał.

Jeśli masz gromadkę dzieci...

Praca w Niemczech, nawet ta najcięższa i najgorzej opłacana, czyli taka jak przy zbiorach, może okazać się doskonałym źródłem dochodu. Ale musimy mieć na utrzymaniu gromadkę dzieci, a do tego niemieckie ubezpieczenie i rozliczać się z podatków z niemieckim fiskusem. W ten sposób, mając na utrzymaniu np. piątkę dzieci możemy dodatkowo zyskać prawie 1000 euro miesięcznie.

Niestety, nie jest łatwo Polakowi zostać uznanym w Niemczech za osobę, która podlega rozliczeniom podatkowym właśnie w tym kraju. Decydujące jest tutaj ustalenie, który kraj stanowi dla nas główny ośrodek życiowych interesów, czyli gdzie osiągamy największe dochody. Jeśli na zbiory wyjedziemy tylko na dwa miesiące, a przez kolejne 10 miesięcy w Polsce też pracujemy i osiągamy dochody, może się okazać, że Kindergeld nam się nie należy.

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

Tak czy owak, mimo wyroku trybunału w Luksemburgu, kwestia niemieckich zasiłków rodzinnych dalej będzie wzbudzać wiele nieporozumień i może być dalej różnie traktowana przez niemieckie urzędy.

Warto wiedzieć, że o Kindergeld można się w Niemczech nawet do 4 lat wstecz.

Zbigniew Greźlikowski

Stawki Kindergeld na przestrzeni lat
                                  od 2010 r.  od 2009 r.  lata 2002-2008
na pierwsze i drugie dziecko:     184 euro    164 euro     154 euro
na trzecie dziecko:               190 euro    170 euro     154 euro
na czwarte i kolejne dzieci:      215 euro    195 euro     179 euro
Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »