KIG: Niedobór na rynku pracy dużym problemem polskiej gospodarki

Główny Urząd Statystyczny podał ostatnio dane dotyczące poziomu zatrudnienia. Bezrobocie wynosi 8,1 proc., jednak w całej Polsce jest nierównomierne. W województwach północno-wschodnich, czyli głównie w warmińsko-mazurskim to ponad 14 proc., a w Wielkopolsce poniżej 5 proc.

- Jeżeli przyjmiemy, że nadal mamy tendencję zniżkową bezrobocia - czyli ludzie będą zarówno rezygnować z zatrudnienia, jak i będą powstawały nowe miejsca pracy, zdecydowanie umocni się rynek pracownika - powiedział serwisowi eNewsroom Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej. - Ma to swoje konsekwencje w postaci presji na płace, czyli wyższych wynagrodzeń. W większych firmach pracownik może starać się o otrzymywanie bonusów pozapłacowych, np. szkoleń. Zapotrzebowanie na rynku pracy nie będzie zaspokajane w ciągu najbliższych lat. Będzie ubywało ludzi. Dużo zrobił tu program 500+, który spowodował, że wiele kobiet porzuciło pracę i zajęło się wyłącznie wychowywaniem dzieci. Kolejnym czynnikiem jest obniżenie wieku emerytalnego, co pozbawi rynek nawet kilkuset tysięcy osób zatrudnionych. Nie ma też motywacji, aby aktywizować zawodowo nasze społeczeństwo. W porównaniu z Europą Zachodnią, gdzie pracuje się do późnego wieku, do czego istnieją też zachęty, braki na rynku pracy są u nas mocniej odczuwalne. W wielu dziedzinach, gdyby nie imigracja - głównie z Ukrainy - zaistniałyby fundamentalne problemy zagrażające ich funkcjonowaniu. Dotyczy to głównie handlu, czy przemysłu przetwórczego. Sprawę imigracji należy uregulować, biorąc pod uwagę, że w Polsce nie będzie przybywało rąk do pracy, a w miarę rozwoju zapotrzebowanie siłę roboczą będzie rosło. Jeżeli Unia Europejska zniesie wizy dla Ukraińców, część osób, także pracujących obecnie w Polsce, pojedzie dalej na Zachód, gdzie będzie mogło zarobić więcej. Chociaż ruch bezwizowy nie jest jednoznaczny z pozwoleniem na pracę, to na pewno nie zahamuje tego procederu. Sporo osób będzie wyjeżdżać, nawet jeśli nie będą mogli pracować legalnie. Problemy z pracownikami w Polsce będą rosły. Nie należy czekać, aż przyjdzie kryzys, tylko pomyśleć już teraz o odpowiednich rozwiązaniach. Mają one zachęcać Polaków do bardziej intensywnej i dłuższej pracy, a pracowników z zagranicy do uzupełniania niedoborów na rynku - podsumował Arendarski.

Reklama
eNewsroom
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »