Jeśli jesteś ładna i zgrabna...

Znalezienie takiej pracy w Wielkiej Brytanii może okazać się dużo łatwiejsze niż w Polsce. Rynek ten jest tam znacznie większy niż u nas, a Polki ze względu na swą urodę cieszą się na Wyspach sporym powodzeniem.

Brytyjskie agencje reklamowe i fotografowie nieustannie poszukują nowych osób, zainteresowanych udziałem w sesjach fotograficznych, reklamach i promocjach. Najwięcej tego rodzaju biur funkcjonuje w Londynie.

Najlepszym sposobem na znalezienie pracy w charakterze fotomodelki jest rejestrowanie się na stronach internetowych agencji i wysyłanie za ich pośrednictwem swoich zdjęć. Bardzo istotne jest więc posiadanie kilku dobrych fotek (twarzy i sylwetki), które pozwolą zaprezentować ciebie w całej okazałości. Na każdej witrynie znajdziesz też informacje na temat rekrutacji modelek wraz elektronicznym formularzem do wypełnienia.

Trzeba w nim podać informacje dotyczące rozmiarów, wzrostu, wagi ciała, koloru oczu i włosów oraz napisać kilka słów o sobie. Zanim zaczniesz zasypywać agencje swoimi fotkami musisz zdać sobie sprawę, że ładny wygląd i super figura nie gwarantuje jeszcze pracy w tej branży. Duże znaczenie ma też umiejętność zachowania się przed obiektywem. Odpowiednie pozowanie to sztuka, której trzeba się nauczyć.

Poszukiwane są głównie ładne, młode kobiety w wieku 18-30 lat. W przypadku fotomodelek wzrost nie ma aż tak dużego znaczenia, dlatego nie musisz być ani bardzo wysoka ani bardzo szczupła. Co najważniejsze, szanse na zatrudnienie mają też osoby bez doświadczenia.

Agencje poszukują modelek do sesji reklamowych dla producentów bielizny, strojów kąpielowych, odzieży sportowej i kosmetyków. Praca fotomodelki to nie tylko zdjęcia w koszulkach piłkarskich, bikini lub topless.

Duże zapotrzebowanie na rynku jest też na bardziej stonowane sesje, nieeksponujące aż tak bardzo ciała. Przykładem takiego zlecenia może być udział w sesji zdjęciowej do materiałów promocyjnych dla sieci sklepów spożywczych.

Specyfika branży reklamowej sprawia, że fotomodelka nie posiada stałych godzin pracy. Nie ma też stałego zatrudnienia, a ilość zleceń zależy od jej urody oraz doświadczenia i umiejętności. Podobnie wygląda z czasem pracy, który jest zazwyczaj nienormowany. To jak długo będziesz na planie, zależy w głównej mierze od sesji. Może to być kilka, ale i kilkanaście godzin dziennie. Na stałe kontrakty mogą liczyć doświadczone modelki pracujące dla renomowanych agencji.

Sesje zdjęciowe wykonywane są zarówno w studiu jak i w plenerze. Dzień zdjęciowy nie ogranicza się jednak do "pstrykania" samych fotek. Zanim modelka stanie przed obiektywem sporo czasu spędza na odpowiedniej charakteryzacji. Współpracuje w tej kwestii z wizażystą, fryzjerem i stylistą. Przed angażem do profesjonalnej sesji bierze udział w zdjęciach próbnych. Agencja sprawdza w ten sposób jak kandydatka na fotomodelkę czuje się przed obiektywem i jak wygląda jej współpraca z fotografem.

Zarobki fotomodelek są bardzo zróżnicowane. Stawiając pierwsze kroki w tym zawodzie nie oczekuj jednak wielkich kokosów. Na początek zarobisz około 100 funtów (448 zł) za dzień zdjęciowy. Wynagrodzenie bywa też płacone od zlecenia np. 200-300 funtów za daną sesje zdjęciową. Szansę na większe pieniądze i stały kontrakt mają dziewczyny, które trafią do profesjonalnych agencji współpracujących z największymi firmami na Wyspach.

Dziewczyny zainteresowane pracą w tej branży przestrzegamy przed różnej maści oszustami, którzy pod pozorem ofert pracy dla fotomodelek szukają kobiet do agencji towarzyskich. Z tego względu odradzamy korzystanie z niewiarygodnych ogłoszeń zamieszczanych na polskojęzycznych forach internetowych, których treść dotycząca pracodawcy ogranicza się zaledwie do numeru telefonu.

Żadna poważna agencja nie rekrutuje fotomodelek w taki sposób. Najczęściej odbywa się to za pośrednictwem ich własnych stron internetowych. Można na nich znaleźć konkretne informacje o sposobie rekrutacji i wymaganiach skierowanych do kandydatek na fotomodelki. Najlepiej kontaktować się bezpośrednio z angielskimi agencjami. Nie obejdzie się przy tym bez komunikatywnej znajomości języka angielskiego.

Maciej Sibilak