Jak wprowadzić ruchomy czas pracy?

Tammy Hunter nie rozstawała się ze swoim telefonem komórkowym. Problem nasilił się do tego stopnia, że dzieci przynosiły jej telefon, gdy tylko zaczynał migać, bo wiedziały, że może to być ważny telefon z pracy. Hunter miała dobrze znany problem. Jak można w pracy pracować z maksymalnym wysiłkiem, a w domu całkowicie się odprężyć?

Hunter znalazła tę równowagę dzięki skorzystaniu z kilku regulacji wewnętrznych w jej firmie. Jest doradcą podatkowym na stanowisku partnera w KPMG w Atlancie, firmie zajmującej się audytami, doradztwem podatkowym i gospodarczym. Latem kończy w piątki pracę o 15. Udziela się społecznie dzięki programowi, w ramach którego dostaje 12 płatnych godzin w roku na tego typu zajęcia. Korzysta także z programu wsparcia pracowniczego, dzięki czemu wie, że ktoś wykona jej pracę, gdy pójdzie na urlop. W znalezieniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym najwięcej pomógł jej jednak ruchomy czas pracy.

Reklama

Jak wprowadzić ruchomy czas pracy

10 sposobów na zaoszczędzenie czasu... i zrelaksowanie się

5 powodów, dla których musisz w tym roku jechać na urlop

Podstawowe kroki do zbilansowania pracy i życia prywatnego

Jak radzić sobie z konfliktami w pracy?

Ruchomy czas pracy umożliwia pracownikom dostosowanie czasu, kiedy wykonuje się pracę i miejsca, gdzie się ją wykonuje. Może to oznaczać przepracowanie 40 godzin w cztery dni, zaczynanie i kończenie pracy o różnych godzinach lub wykonywanie części pracy w domu. Powodem może być najzwyczajniej lepsza organizacja dojazdów do pracy. Niektórzy rodzice chcą przyjeżdżać do pracy później, żeby odwieźć dzieci do szkoły. Niektóre firmy mogą zaproponować takie rozwiązanie, by zatrzymać kobiety, które chcą odejść z pracy po urodzeniu dzieci.

Program cieszy się w KPMG taką popularnością, że skorzystało z niego około 50 proc. pracowników. Musi to być jednak coś więcej niż tylko ogłoszenie regulacji wewnętrznych. Hunter podkreśla, że przykład musi iść z góry, a menadżerowie muszą aktywnie wspierać uczestników. Sama ma ruchomy czas pracy, a do tego zachęca swoich pracowników, by szli w jej ślady.

- Walczyłam, sądząc, że mogę być dobra, tylko jeżeli będę przez 100 proc. czasu w domu lub w pracy - mówi. - Teraz odzyskałam równowagę i czuję, że spędzam wystarczająco czasu i w domu, i w pracy. Ma troje dzieci.

Jest coraz więcej firm, które dochodzą do wniosku, że elastyczny czas pracy zwiększa produktywność. Stosują go m.in. Kraft Foods, Texas Instruments i First Tennessee Bank. Gdy pracownicy sami organizują swój czas pracy, spada ich poziom stresu i lepiej koncentrują się na zadaniach. Badanie przeprowadzone niedawno na Uniwersytecie w Georgetown wykazało, że istnieje współzależność między stresem z powodu prób znalezienia czasu dla dzieci a zmniejszoną produktywnością i częstszymi nieobecnościami w pracy. Badanie dowiodło, że nieplanowane nieobecności kosztują niektóre firmy niemal 1 mln dolarów rocznie.

Nie wszyscy uważają jednak, że na ruchomym czasie pracy skorzystają wszyscy. David Lewis, prezes OperationsInc, firmy świadczącej usługi doradcze w sprawach kadrowych, twierdzi, że ruchomy czas pracy może tworzyć napięcie w środowisku pracy i piętnować tych, którzy z niego nie korzystają. - To syndrom bogatych i biednych - tłumaczy. - Firmy próbują to wprowadzać, po to by ruchomy czas pracy miały osoby na właściwych stanowiskach. Inni pracowni postrzegają to jednak jako brak zaufania, że oni też potrafiliby pracować w domu.

Lewis ostrzega również, że niektórzy pracownicy mogą być pomijani przy awansach, jeżeli po przejściu na ruchomy czas pracy wyjdą na osoby mniej zmotywowane do pracy. W obecnej sytuacji gospodarczej może się być trudno z tego wytłumaczyć. Pat Katepoo, założycielka WorkOptions.com, twierdzi, że powinno się to udać pomimo istnienia ryzyka piętna.

Tłumaczy, że gdy wyczerpią się wszystkie inne możliwości, przejście na ruchomy czas pracy jest zdecydowanie lepsze niż utrata pracy.

Niektóre firmy, jak choćby KPMG, już wprowadziły odpowiednie regulacje wewnętrzne, natomiast w innych miejscach trzeba to zaproponować samemu. Choć może się to wydawać beznadziejne, Katepoo podkreśla, że z powodzeniem zrobiły to już tysiące osób. Radzi, by tego próbować po przepracowaniu w firmie co najmniej roku.

Stwórz szczegółową i obszerną propozycję, w której przedstawisz jak zadbasz, by twoja praca została wykonana. Przedstaw tę propozycję osobiście. Jeżeli ma ona sens, pomoże zarówno firmie, jak i tobie. Katepoo tłumaczy, że dzięki temu pracodawca będzie miał wyższy wskaźnik retencji pracowników i lepszą produktywność.

Zgadza się z nią Tammy Hunter. Jej zdaniem, sens ma przede wszystkim to, że lepsze środowisko pracy zwiększa produktywność. - Gdy lubi się swoje środowisko pracy i nie jest się zestresowanym swoimi zadaniami - tłumaczy - jest się bardziej produktywnym.

Sześć sposobów na zachowanie spokoju w pracy

Emily Schmitt

Zobacz autorską galerię Andrzeja Mleczki

Forbes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »