Jak pracować dla więcej niż jednego szefa i nie zwariować

W "Forbesie" jestem cudakiem - dzielę swój czas między pracę dla dwóch różnych redaktorów. Żartujemy sobie, że redaktor A jest właścicielem mojej prawej połowy, a redaktor B mojej lewej połowy. Bywają oczywiście dni, kiedy czuję, że mogę się rozerwać na pół. Wszystko jednak świetnie gra, ponieważ dobrze się komunikujemy i mamy wszyscy wspólne cele.

Redaktor A mówi, że sądzi, iż ma to związek z charakterem naszego miejsca pracy. - Pracujemy w środowisku, gdzie ludzie zawsze chętnie ci pomogą - powiedział mi kiedyś. - Wiemy, że wszyscy ciężko pracują, więc nikt nie żywi uraz ani nikogo nie wykorzystuje. To znacznie ułatwia szacunek i współpracę.

Na zdjęciach: Jak pracować dla więcej niż jednego szefa

Gdy wpadłaś szefowi w oko

Opowieści o złych szefach

8 sygnałów, że szef cię oszukuje

Poradnik, ja żyć z toksycznym szefem

Firmy pozbywają się starych ścianek działowych - marketing komunikuje się częściej na przykład z finansami - dlatego coraz więcej osób musi pracować dla kilku szefów jednocześnie. Najlepiej, gdy wszystkie zaangażowane osoby mają tę samą misję, żaden z szefów nie stara się być ważniejszym od drugiego, a podwładny zna dokładnie swoje zadania i wie, jak będzie oceniany. W trudniejszych przypadkach szefowie mają nakładające się terminarze spotkań lub odmienne poglądy na kierowanie firmą.

- Najważniejszym elementem jest komunikacja - wyjaśnia Anita Attridge, doradca zawodowy z Five O'Clock Club, grupy wsparcia zawodowego. - Jeśli szefom nie układa się współpraca, to trzeba z nimi negocjować, by każdy miał poczucie, że coś zyskał. Attridge dodaje, że w takiej sytuacji, należy obojgu wyjaśnić, że szef A chce tego, a szef B czegoś innego i zaproponować rozwiązanie, które będzie spełniało potrzeby obu stron. - A jeśli rozpocznie się wojna o własne ego, to do sytuacji trzeba będzie podejść bezosobowo i skoncentrować się na tym, co najlepsze dla firmy - radzi Vicki Lynn, wiceprezes ds. badań i doradztwa na portalu zawodowym Vault.com.

Najtrudniej jest osobom młodym i niskim rangą. To odwieczny problem ludzi na najniższych szczeblach - niezliczone prośby od niezliczonej rzeszy osób. - Starasz się zadowolić wszystkich, a tak naprawdę nie zadowalasz nikogo - mówi Lynn. - Wszyscy się tylko zastanawiają: "Co dla mnie ostatnio robiłeś?".

W początkowym okresie pracy w dziennikarstwie miałam nad sobą kilku producentów w biurze prasowym. Cały czas musiałam kombinować, żeby jednocześnie spełniać nie cierpiące zwłoki polecenia różnych producentów, a nie wiedziałam, jak rozkładać pracę ani szeregować ich rozkazy.

Attridge twierdzi, że w takiej sytuacji należy negocjować terminy - coś, co nigdy nie wpadło mi do głowy.

- Jeśli musisz wywiązać się z kilku rzeczy na 8 rano, to idź do szefa i spytaj, czy jest skłonny zgodzić się na późniejszy termin - dodaje. - Możesz usłyszeć odpowiedź "nie", ale przynajmniej wiesz, że próbowałeś. Szybko się dowiesz, którzy szefowie są do tego skłonni, a kogo lepiej więcej o to nie pytać. Attridge twierdzi, żeby nie mówić po prostu "Nie mogę tego zrobić", tylko żeby zawsze przedstawić szefowi alternatywę.

Poznaj styl swoich szefów i nie sprawiaj im kłopotów - zadbaj, by wiedzieli co, dla kogo robisz. Redaktor B chce, żebym co 48 godzin przedstawiała mu sprawozdanie z moich działań i problemów, jakie mogę napotkać. Redaktor A daje mi więcej swobody i chce, bym się tylko w terminie wywiązywała z uzgodnionych prac.

Nikt z nich nie wie, co robię akurat dla drugiego, dopóki im o tym nie powiem. Robię to na ogół bez specjalnych ceremonii - przychodzę do ich biur i opowiadam o tym, czym się aktualnie zajmuję. Gdy jestem jednak wyjątkowo zapracowana i nie wiem, za co się zabrać w pierwszej kolejności, to wysyłam do obojga wiadomość elektroniczną z listą moich zadań i prośbą o radę.

Ten sposób organizowania pracy wszystkim wychodzi na dobre. Vicki Lynn radzi, by w kalendarzu wygospodarować czas na zadania dla każdego z szefów. Projektami dla szefa A zajmuj się na przykład co drugi dzień rano. Radzi też, by kontaktować się lepiej zbyt często niż zbyt rzadko. - Korzystaj z Outlooka lub jakiegokolwiek innego narzędzia, by było jasno wiadomo, czym się akurat zajmujesz - zaleca.

Jak się obchodzić z trudnym szefem

Ze służby wielu panom mogą też płynąć wymierne korzyści. Masz więcej sprzymierzeńców w firmie i kontakt w większą grupą osób z firmy. Masz też szansę zapoznać się z odmiennymi stylami zarządzania i skorzystać z wiedzy różnych ludzi. Lynn twierdzi też, że w pewnym momencie, trzeba będzie prawdopodobnie wybrać jednego z szefów - co może się okazać z pożytkiem dla twojej kariery. - Możesz zdobyć coś nowego, niczego nie tracąc - podkreśla - choć czasem, by zrobić kolejny krok, trzeba będzie z czegoś zrezygnować.

Helen Coster

Forbes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »