Irlandia padła pierwsza

Irlandia padła jako pierwsza. Spadek produktu narodowego wyniósł w I kwartale br. 1,5 proc. W kolejce do kryzysowej poczekalni ustawiły się już kolejne kraje. Czy to oznacza, że Polakom za granicą będzie trudniej zdobyć pracę?

Kryzys krąży nad Europą, ale nie nad całą...

Choroba zaczęła się za Oceanem i już od ponad roku toczy amerykańską gospodarkę. Jak epidemia rozlewa się po całym świecie. Kryzys, czyli spadek dochodu narodowego, dotknął już trzy europejskie kraje: Irlandię, Danię i Hiszpanię. Akurat we wszystkich z nich przebywa i pracuje (o ile już nie stracili pracę) tysiące naszych rodaków.

Irlandzki mit

Irlandia przez kilkanaście lat była stawiana za wzór. Jej gospodarka rozwijała się w niespotykanym tempie ? 7 proc. rocznie. Jeszcze wyniki za IV kwartał 2007 r. były całkiem niezłe ? 5,5 proc. przyrostu. Tymczasem dane za I kwartał br. poraziły wszystkich ? 1,5 proc. bezwzględnego spadku. Jest to najgorszy wynik od 25 lat!

Reklama

Kołem zamachowym irlandzkiego cudu przez długi czas był boom budowlany. Ale w końcu, podobnie jak w USA, okazało się, że pobudowano za dużo i za drogo, że nie ma już chętnych na zakup kolejnych, nikomu niepotrzebnych mieszkań i domów. Kryzys w budownictwie odbił się na innych działach gospodarki. Gwałtownie spadł popyt na materiały wykończeniowe, meble, sprzęt AGD. Kolejne fabryki ograniczają produkcję lub w ogóle ulegają likwidacji.

W Irlandii rośnie bezrobocie. Szczególnie cierpi branża budowlana, a tu właśnie znalazło pracę wielu Polaków. Dzisiaj nerwowo rozglądają się za zajęciem w innych sektorach lub zastanawiają się nad powrotem do kraju. Niektórzy emigrują za pracą do innych krajów, np. do Norwegii lub na Islandię.

W Anglii to samo

Gwałtownie zwalnia także brytyjska gospodarka. Przyrost dochodu w I kwartale br. wyniósł tylko 0,3 proc. Zdaniem ekonomistów dane za II kwartał będą już ujemne. Przyczyny podobne jak na Zielonej Wyspie ? nadmiernie rozdęty rynek budowlany. Drugi powód obecnych perturbacji to nazbyt swawolna polityka banków, które w pogoni za zyskiem udzielały pożyczek niemal każdemu kto o nią poprosił.

W Wielkiej Brytanii jako pierwsi tracą pracę budowlańcy. I tu znowu wielu zwalnianych to właśnie nasi rodacy. Nie lepiej wiedzie się też Brytyjczykom. W czerwcu br. liczba bezrobotnych wzrosła w całej Brytanii o 15 tys., najwięcej od 1992 r.

Praca i nauka za granicą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »