Humanista na rynku pracy

Kończysz studia zgodne z zainteresowaniami. Pięć lat fascynujących dyskusji z grupą podobnych do ciebie fanatyków wąskiego tematu. I co dalej?

Kinga ukończyła filologię rosyjską na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale spotykamy ją na AGH. Jest na pierwszym roku geofizyki. - Zdałam sobie sprawę, że moje możliwości na rynku pracy nie są najlepsze, więc postanowiłam się przekwalifikować.

Zmiana o 180 stopni to jedna z możliwych ścieżek dla humanisty, który ma kłopoty ze znalezieniem zatrudnienia. Ale można też przyjąć inną strategię.

Nadwyżka humanistów

W roku akademickim 2010/11 wśród kandydatów na studia politechniki okazały się popularniejsze od uniwersytetów. Przyczyniły się do tego wysiłki ministerstwa, które próbuje odpowiedzieć na zapotrzebowanie firm i tworzy kierunki zamawiane. Jednak trudno trwale odwrócić zakorzeniony trend. W latach 2000-2008 liczba studentów kierunków społecznych, pedagogicznych i humanistycznych wzrosła odpowiednio o 39, 47 i 59 proc. - wynika z raportu firmy Sedlak & Sedlak.

Reklama

Uczniowie ze względu na swoje zainteresowania nadal chętnie wybierają te kierunki, mimo że po ich ukończeniu trudniej zdobyć zatrudnienie. Czy to źle? Niektórzy zapewne odpowiedzą, że tak. Ale nie brak też głosów, że studia mają służyć rozwojowi osobistemu, warto więc poszerzać horyzonty w dziedzinie, która nas interesuje. Jednocześnie trzeba mieć świadomość, że pracę w zawodzie znajdą tylko najlepsi z najlepszych - najbardziej kreatywni i charyzmatyczni. Rynek nie jest w stanie wchłonąć setek politologów, religioznawców czy filmoznawców.

Elastyczny i wszechstronny

Stereotypowe myślenie, że humanista na niczym się nie zna, odchodzi do lamusa. Powstaje coraz więcej stanowisk, w których liczą się umiejętności interdyscyplinarne, dlatego wszechstronne wykształcenie zdobyte na dobrej uczelni to w oczach pracodawców olbrzymia zaleta. Oczywiście trzeba ich szkolić, ponieważ programy studiów nie są dostosowane do potrzeb rynku pracy, ale to dotyka każdej branży.

Humaniści szybko się uczą i przystosowują do nowych warunków, często biegle znają języki obce. Ponadto mają dobrze rozwinięte umiejętności miękkie - potrafią nawiązywać relacje i skutecznie przekonywać, pracować w zespole i rozwiązywać konflikty, a kiedy trzeba - wiedzą, jak grzecznie odmówić. Dlatego humaniści mogą sprawdzić się nie tylko jako szeregowi pracownicy, ale także menedżerowie.

Jak znaleźć pracę?

Wystarczy spojrzeć na swoje umiejętności nieco szerzej, a jeśli to nie przyniesie efektu - jeszcze szerzej. Polonista nie musi pracować w szkole, może być dziennikarzem, redaktorem portalu internetowego, PR-owcem lub uczyć obcokrajowców języka polskiego. Psycholog świetnie sprawdzi się prowadząc szkolenia lub pracując w dziale personalnym. Historyk może pracować w archiwum, zostać przewodnikiem miejskim lub działać w organizacjach pozarządowych.

Natomiast filolodzy są witani z otwartymi ramionami w branży outsourcingowej, w której wyrastamy na potęgę. Pracodawcy wychodzą z założenia, że łatwiej jest nauczyć humanistę podstaw księgowości niż absolwentów akademii ekonomicznych biegłej znajomości języka. Choć oczywiście ktoś o solidnym kierunkowym wykształceniu będzie miał w takiej firmie większe szanse na awans. Każdy z nich może też sprawdzić się jako pracownik działu obsługi klienta, marketingu czy administracji.

W ofertach pracy wśród wymagań na konkretne stanowiska coraz częściej pojawia się tylko ogólne sformułowanie "wykształcenie wyższe". Ważniejsze od kierunku studiów stają się predyspozycje kandydata. Trzeba tylko z wielu możliwości wybrać ścieżkę zgodną z własnym przekonaniem i predyspozycjami.

Autor: AT

Kariera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »