Dzięki matematyce można nieźle zarobić

Osoby, które mają uzdolnienia matematyczne przez najbliższe lata nie muszą obawiać się braku perspektyw. Wszelkie analizy, zarówno europejskie, jak i rynku amerykańskiego, wskazują quantów, jako zawód najszybciej rozwijający się i o jednym z największych potencjałów wzrostowych.

Quant (ang. quantitive finance) to zdaniem ekspertów zawód przyszłości - w branży finansowej profesja ta nie jest nowością. Również bankowość nie istniałaby bez quantów w ryzyku kredytowym, operacyjnym, działach analiz rynku finansowego, danych giełdowych. Quanci mogą działać w wielu obszarach biznesowych, które nie mogłyby istnieć w oderwaniu od matematyki i interpretacji danych liczbowych.

Znaczenie matematyki z roku na rok wzrasta, ponieważ opiera się na niej cały współczesny świat IT: programowanie, systemy IT czy urządzenia liczące. Otaczają nas coraz większe zbiory danych, coraz częściej wpływają one na każdy aspekt naszego życia i jak prognozują specjaliści będzie to tendencja rosnąca. Przykładem zawodu przyszłości jest stanowisko quanta - osoby z wykształceniem matematycznym, statystycznym czy ekonometrycznym.

Reklama

- W branży finansowej, która opiera się na matematyce, ten zawód nie jest nowością. To quanci aktuariusze liczą rezerwy, tworzą taryfy produktowe, wyliczają ryzyko, rezerwy. W oparciu o dane modeluje się procesy sprzedażowe, likwidacyjne, obsługowe. Bankowość nie istniałaby bez quantów w ryzyku kredytowym, operacyjnym, działach analiz rynku finansowego, danych giełdowych, itd. Nowością jest powszechność łączenia świata analiz i biznesu w coraz liczniejszych aspektach funkcjonowania biznesowego, a także coraz częstsze przekładanie modeli matematycznych, statystycznych na procesy biznesowe - komentuje Magdalena Bylinowicz, executive manager w firmie doradztwa personalnego HRK.

Mimo konsekwentnego wspierania kierunków ścisłych nadal większość uczelni oferuje większość studiów na kierunkach humanistycznych. Oznacza to duży deficyt absolwentów z przygotowaniem matematycznym na rynku pracy. Matematycy, fizycy, statystycy, osoby po ekonometrii - mogą wybierać spośród wielu ofert pracy. Wystarczy sprawdzić ogłoszenia na popularnych portalach - niemal każdy bank szuka osób do działów ryzyka. Modelarze i walidatorzy są na wagę złota. Niemal każda firma ubezpieczeniowa wzmacnia swoje działy aktuariatu i ryzyka.

- Analitycy sprzedaży, HR, działy analiz w domach mediowych, agencjach, tradingu, specjaliści e-commerce poszukiwani są permanentnie. Powoduje to wzrost oczekiwań finansowych kandydatów, nawet z niewielkim doświadczeniem czy nawet studentów ostatnich lat. Standardem stają się oczekiwania na poziomie 5 tys. zł brutto, przy kilkumiesięcznym doświadczeniu. Aby pozyskać osobę z 2-3-letnim doświadczeniem firmy muszą myśleć o budżetach pięciocyfrowych. Co ciekawe, mimo szybko rosnących oczekiwań finansowych i stawek oferowanych na rynku, na razie możemy zaobserwować pewien szklany sufit. Osoby z 5-7-letnim doświadczeniem osiągają dość wysoki pułap wynagrodzeń, ale z biegiem czasu i nabywanym doświadczeniem, jednak on nie rośnie - mówi Magdalena Bylinowicz.

Dla quantów bardzo ważne jest ciągłe kształcenie się, poznawanie wchodzących na rynek nowych narzędzi, także informatycznych. Z racji pracy na dużych, a czasem ogromnych bazach danych - ich przetwarzanie wymaga nie tylko wiedzy matematycznej, ale także stosowania narzędzi analitycznych.

Więcej informacji na www.pulshr.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »