"Die Welt": Strach przed "polskim hydraulikiem" nieuzasadniony

Strach ma wielkie oczy: obawy Niemców przed "polskim hydraulikiem" okazały się nieuzasadnione. To właśnie wschodnie Niemcy najwięcej skorzystały na otwarciu rynku pracy - twierdzi instytut RWI w Essen.

Z analizy Instytutu Badań Gospodarki (RWI) w Essen, o którym informuje dziennik "Die Welt", wynika, że obawy przed "polskim hydraulikiem", o których przed rozszerzeniem Unii Europejskiej na Wschód było głośno szczególnie na terenach przygranicznych w Niemczech, okazały się całkowicie nieuzasadnione.

Ekonomiści RWI zbadali skutki otwarcia rynków pracy w Niemczech, Austrii i we Włoszech w pasie 100 km od granicy. Wyniki zaskakują: PKB na głowę mieszkańca terenów nadgranicznych w tych trzech krajach wzrósł w latach 2004-2008 o 0,8 proc. W Niemczech Wschodnich PKB powiększał się w tym okresie aż o dwa do czterech punktów procentowych rocznie.

Reklama

Atrakcyjny polski rynek

Ekonomista RWI Philipp Breidenbach tłumaczy, że pozytywne skutki dla wschodniej części Niemiec wynikały przede wszystkim z atrakcyjności dużego polskiego rynku, który "naraz stał się otwarty" dla niemieckich towarów.

Korzystne położenie przyciągnęło wielu zagranicznych inwestorów, którzy ze względu na infrastrukturę osiedlali się raczej po stronie niemieckiej. Nie bez znaczenia były też wcześniejsze kontakty łączące NRD z Polską - zauważa Breidenbach.

Z badań przeprowadzanych w 2004 roku wynikało, że aż jedna trzecia ankietowanych w Niemczech Wschodnich obawiała się utraty miejsc pracy i przenoszenia produkcji do Europy Wschodniej. Większość tych obaw nie sprawdziła się.

Berlin handluje z Polską

Obszar Berlin-Brandenburgia ściśle zintegrował się gospodarczo z Polską. Dla Berlina Polska jest od 2013 roku drugim pod względem wielkości partnerem handlowym - wartość eksportu do Polski wynosi obecnie 1,12 mld euro.

Z danych Polsko-Niemieckiej Izby Handlowo-Przemysłowej wynika, że w Niemczech działa 1000-15 000 filii polskich firm, z czego większość w Brandenburgii, w takich branżach jak transport, budownictwo, żywność i wyroby metalowe.

Zachodnie Bałkany to coś innego

Autorzy raportu RWI ostrzegają, że pozytywnych doświadczeń polsko-niemieckich nie można automatycznie przenosić na przyszłe rozszerzenia UE, w tym na ewentualne przyjęcie krajów z Zachodnich Bałkanów.

Przykład Polski i Niemiec pokazuje, jak wielką rolę w osiągnięciu sukcesu odgrywają indywidualne czynniki: położenie, infrastruktura, relacje historyczne i klimat polityczny - czytamy w "Die Welt".

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »