Coach zamiast maślarza

Nowe profesje pojawiają się jak grzyby po deszczu i ministerialne zestawienia nie nadążają za rzeczywistością, pisze "Dziennik Polski".

Nowe profesje pojawiają się jak grzyby po deszczu i ministerialne zestawienia nie nadążają za rzeczywistością, pisze "Dziennik Polski".

Klasyfikacja zawodów i specjalności, jaką prowadzi resort pracy, aktualizowana jest co dwa, trzy lata. W lipcu do rejestru włączono kilkaset kolejnych profesji. Zdaniem ekspertów, wciąż jednak nie uwzględniono specjalizacji, które już od jakiegoś czasu funkcjonują.

Zdaniem Elżbiety Flasińskiej z portalu Pracuj.pl, w aktualnym spisie brakuje takich profesji, jak coach (trener biznesu), a także: specjalista ds. social media, administrator profilu na portalu społecznościowym czy specjalista ds. marketingu w wyszukiwarkach internetowych.

- W spisie można za to znaleźć domokrążcę, maślarza, prezentera dyskotek, inspektora piętra hotelowego, a nawet świeckiego krzewiciela wiary, wylicza Flasińska. - Z pewnością do spisu warto wprowadzić te zawody, których pozycja na rynku pracy jest już ugruntowana poprzez rosnący popyt pracodawców na nowych specjalistów. Dzięki tym zmianom łatwiej będzie można śledzić trendy na rynku pracy, co ułatwi także planowanie kształcenia.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »