Co można znaleźć w biustonoszu, czyli oryginalne metody przemytu

Na początku lipca podlaska służba celna poznała nowe zastosowanie roweru. Na przejściu granicznym w Kuźnicy zatrzymano pewnego młodego Białorusina próbującego przemycić do Polski papierosy. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że paczki ukryte były... właśnie w rowerze. W ramie roweru oraz w oponach znaleziono w sumie 52 paczki papierosów marki Minsk.

Jest to jednak nic w porównaniu do znalezisk funkcjonariuszy straży granicznej na lotniskach. Niestety, pasażerowie lotów międzynarodowych często próbują przewieźć egzotyczne zwierzęta, które chcą później sprzedać na czarnym rynku. Przykładowo na lotnisku w Sztokholmie aresztowano kobietę, która próbowała przemycić 75 żywych węży ukrytych w... jej biustonoszu.

W 2002 roku na lotnisku w Los Angeles pasażer samolotu podczas standardowej procedury sprawdzania bagaży został poproszony o otwarcie walizki. Gdy to zrobił, wyleciały z niej cztery rajskie ptaki, które momentalnie zaczęły fruwać po całym terminalu. W tym samym roku na lotnisku w Dubaju pewna pasażerka przekonywała funkcjonariuszy, że żywy kameleon na jej głowie to nic innego, jak zwykły kapelusz.

Takich absurdalnych opowieści jest zapewne więcej, warto zatem przypominać, że aby legalnie przewieźć niektóre produkty, należy uzyskać należne certyfikaty władz kraju, z którego pochodzi dana rzecz. Dotyczy to na przykład wyrobów ze skóry zwierząt, koralowców, niektórych muszli i innych egzotycznych pamiątek. W przypadku zwierząt potrzebny jest także dokument służby weterynaryjnej.

Co sądzisz o szarej strefie? Czy z niej korzystasz, pracujesz na szaro lub czarno? Opinie Polaków na ten temat zbiera portal rynekpracy.pl. Serdecznie zachęcamy do wypełnienia ankiety. Jest to krótka, pięciominutowa, w pełni anonimowa ankieta.

Wypełnij ankietę na: http://rynekpracy.pl/ankiety/zakupy_w_szarej_strefie/index.php/p.1