Ciężka droga na Canary Wharf

Mimo globalnego kryzysu londyńska bankowość inwestycyjna nie straciła wielkiej siły przyciągania młodych talentów. Każdego roku dziesiątki tysięcy studentów z najlepszych uczelni Europy (i nie tylko) ślą swoje CV oraz listy motywacyjne do tzw. bulge brackets - najbardziej znanych banków inwestycyjnych na świecie.

Liczba aplikacji na jeden staż zwykle grubo przekracza setkę i to pomimo faktu, że przeciętny praktykant spędza w biurze 80-100 godzin tygodniowo. Co więcej, otrzymanie oferty stałego zatrudnienia po praktykach jest w obecnej sytuacji dużo mniej prawdopodobne niż w okresie dobrej koniunktury, gdy zdecydowana większość stażystów była zatrudniana w pełnym wymiarze godzin. W tej sytuacji wśród osób zainteresowanych tego rodzaju karierą rodzi się naturalne pytanie - w jaki sposób można wyróżnić się spośród innych aplikantów na tyle, by dostać się na praktyki i później móc wrócić do danego banku?

Faza przygotowań

Największa selekcja kandydatów odbywa się na etapie weryfikacji internetowej aplikacji, zawierającej zwykle test numeryczny, CV, list motywacyjny, kilka pytań badających zrozumienie działalności banku inwestycyjnego oraz obszerne informacje dotyczące danej osoby (łącznie na przykład z wynikami z matury!). Elementy życiorysu, które są dla banków szczególnie interesujące, podobnie jak informacje dotyczące wszystkich innych elementów procesu rekrutacji, są opisane w sposób najbardziej kompletny na stronie www.mergersandinquisitions. com.

Poniżej chciałbym poruszyć kilka wybranych kwestii. Niezwykle ważne jest, by możliwie wcześnie podjąć decyzję o takim kierunku kariery (najlepiej jeszcze na pierwszym lub drugim roku studiów) i skoncentrować się na budowie CV, który olśni wybredne działy HR banków inwestycyjnych. Podstawową informacją, która powinna być zawarta we wszystkich elementach aplikacji, jest udowodniona przez poszczególne doświadczenia chęć i zdolność do wytężonej pracy oraz szczere zainteresowanie branżą bankowości inwestycyjnej.

Najważniejsze pytanie, które powinno nam towarzyszyć przy ocenie określonej aktywności pod kątem zamieszczenia jej w życiorysie, to kwestia, jak bardzo dany wpis jest związany z przyszłą pracą w departamencie bankowości inwestycyjnej. W połączeniu z silną preferencją wielu (choć nie wszystkich) pracowników działu HR oraz bankierów do jednostronicowych CV, może to oznaczać konieczność wyboru tylko najistotniejszych doświadczeń. Należy do nich zaliczyć przede wszystkim doświadczenie zawodowe w bankowości inwestycyjnej, z wyszczególnieniem rzeczy, które udało się danej osobie osiągnąć lub nauczyć.

Cennym elementem życiorysu są także zajęte wysokie miejsca w konkursach finansowych, interesująca działalność w organizacjach studenckich lub pozarządowych (najlepiej z jakimś aspektem międzynarodowym), wymiany międzynarodowe oraz biegła (i tylko taka!) znajomość dodatkowych europejskich języków z wyjątkiem angielskiego - słowem, wszystko, co wskazuje, że dany kandydat nie ograniczał się na studiach tylko do "planu minimum", a co mogło zaowocować umiejętnościami przydatnymi w pracy zawodowej.

Studenci młodszych lat powinni w miarę swoich możliwości rozważyć przeniesienie się na studia magisterskie na któryś ze sławnych brytyjskich uniwersytetów - na Oksford, Cambridge oraz w mniejszym stopniu LSE - gdzie studiuje zdecydowanie więcej praktykantów niż na którejkolwiek z europejskich, a w szczególności polskich, uczelni. Wynika to między innymi z faktu, że dany bank w dziale bankowości inwestycyjnej zwykle potrzebuje tylko jednego (!) praktykanta ze znajomością języka polskiego, która wydaje się być największym atutem polskich studentów z punktu widzenia tych banków.

Jeżeli chodzi o list motywacyjny oraz pytania otwarte dotyczące działalności banku i motywację danego kandydata do pracy, na czoło wysuwają się trzy kwestie: poprawność językowa, dokładność oraz unikanie sztampowych odpowiedzi. Bardzo dobrą radą wydaje się prośba skierowana do znajomego Brytyjczyka lub Amerykanina o sprawdzenie naszej aplikacji. Przy ogromnej liczbie aplikacji od bardzo dobrych kandydatów, popełnienie nie tyle rażącego błędu, co niezręczności językowej lub użycie zwrotów brzmiących sztucznie dla Brytyjczyka, stanowi wygodne kryterium do odrzucenia części aplikacji, zwłaszcza że wskazuje na brak staranności oraz silnej motywacji.

Jeżeli chodzi o dokładność, należy podkreślić, że tworzenie prezentacji oraz dokumentów tekstowych (na przykład prospektów) stanowi kluczowy element pracy praktykantów oraz analityków departamentów bankowości inwestycyjnej. W związku z tym wszelkie literówki, podwójne spacje, problemy z czcionką, stanowią błędy w dokładnie tej dziedzinie, na której ma skupiać się przyszła praca danego kandydata i w związku z tym zwykle dyskwalifikują daną osobę z dalszego udziału w procesie rekrutacyjnym.

Ostatnią kwestią jest unikanie sztampowych odpowiedzi, do których należy m.in. stwierdzenie, że powodem zainteresowania bankowością inwestycyjną lub pracą w danej instytucji jest chęć sprawdzenia się w wymagającym środowisku. W każdym momencie musimy pamiętać, że celem naszej aplikacji jest wyróżnienie się w pozytywny sposób z grona tysięcy ambitnych i pracowitych kandydatów. Banalny list motywacyjny oraz odpowiedzi, które pojawiają się w co drugiej aplikacji to prosta droga w zupełnie przeciwnym kierunku. Rekruter, który ma do przejrzenia sto aplikacji, prawdopodobnie ożywi się dopiero, gdy przeczyta coś profesjonalnego, lecz jednocześnie nietypowego i unikalnego dla danej osoby.

List motywacyjny (w kilku różnych wersjach w zależności od banku, do którego wysyłamy aplikację) oraz CV najlepiej przygotować przed otwarciem rekrutacji na letnie praktyki (w zależności od banku zwykle jest to sierpień lub wrzesień, można to sprawdzić na stronie internetowej). Odpowiednie doszlifowanie tych dwóch dokumentów może zająć nawet tydzień!

Ze względu na dużą dozę przypadkowości w procesie rekrutacyjnym, w celu maksymalizacji swoich szans należy wysłać aplikacje do jak największej liczby banków (niektórzy wysyłają do więcej niż trzydziestu!). Dobrze jest to uczynić wkrótce po otwarciu rekrutacji w danym banku, gdyż rekrutacja jest często prowadzona w sposób ciągły (dla przykładu, assessment centres mogą mieć miejsce co tydzień na długo przed zamknięciem rekrutacji, w momencie upływu terminu wysyłania aplikacji wszystkie lub prawie wszystkie miejsca na praktykach mogą być już zajęte).

Duża część banków wymaga teoretycznie, by kandydat był po przedostatnim roku studiów w momencie zakończenia praktyk, lecz w praktyce zdarza się bardzo dużo wyjątków zarówno co do starszych, jak i młodszych lat studiów. Warto dodać, że banki prowadzą czasem rekrutację bezpośrednio na stanowisko analityka z pominięciem praktyk, jednak szanse sukcesu w takiej sytuacji są jeszcze mniejsze, gdyż zwykle chodzi o zaledwie kilka etatów.

Zaproszenie na assessment centre

Etap ten jest często poprzedzony serią rozmów telefonicznych, głównie z bankierami dość niskiego stopnia. Seria rozmów "jeden na jeden" jest także jednym z elementów assessment centre, na który składa się zwykle także test numeryczny oraz case study, na podstawie którego należy najpierw przekonać grającego rolę klienta doświadczonego bankiera do przejęcia jednej z kilku możliwych spółek, a później wspólnie z innymi kandydatami przeprowadzić prezentację lub wziąć udział w negocjacjach.

Seria rozmów może zawierać praktycznie każdy klasyczny element rozmowy kwalifikacyjnej; bardzo popularne są tzw. brain teasers (przypominające zadania na szóstkę z matematyki w gimnazjum, na przykład, jaki jest kąt między długą i krótką wskazówką zegara o godzinie 15:15), proste pytania z finansów (DCF, wpływ zmiany amortyzacji na przepływy pieniężne z działalności operacyjnej), opis swoich silnych i słabych stron, aktualne wydarzenia w branży, opis produktów banku etc.

Teoretycznie wszystkie osoby biorące udział w danym assessment centre mogą zostać przyjęte na praktyki (w tym sensie nie jest to rywalizacja między jego uczestnikami), zazwyczaj jednak tylko ok. 20 proc. osób dostaje odpowiedź pozytywną. Co do zasady, propozycja praktyk przychodzi dużo wcześniej (w skrajnych przypadkach kilkadziesiąt minut po zakończeniu assessment centre) niż informacja o odpadnięciu z procesu rekrutacyjnego.

Jak zmienić praktyki w ofertę stałego zatrudnienia

Także w tym przypadku wiele czynników jest poza kontrolą praktykanta. Chodzi przede wszystkim o aktualną sytuację na rynku i popyt na usługi określonej grupy w ramach departamentu bankowości inwestycyjnej, do której trafi dana osoba.

Praktykanci z Polski zwykle dostają oferty stałego zatrudnienia. Na ich korzyść działa przede wszystkim fakt, że wielu praktykantów pochodzących z krajów Europy Zachodniej jest od nich dużo młodszych w momencie odbywania praktyk, gdyż są po drugim roku studiów licencjackich, a nie magisterskich, a co za tym idzie, zwykle posiadają mniejsze doświadczenie i mniejszą wiedzę teoretyczną. Dla wielu z nich są to pierwsze praktyki w życiu!

Na korzyść Polaków działa także większa selekcja, jaką muszą przejść, by w ogóle dostać się na praktyki (słabsze niż zachodnie uniwersytety muszą zrekompensować np. większym doświadczeniem zawodowym, poza tym zwykle jest dla nas przewidziana niewielka liczba miejsc).

Do najważniejszych cech charakteryzujących dobrego praktykanta należy aktywność, umiejętność szybkiego uczenia się, staranne sprawdzanie własnej pracy przed wysłaniem oraz umiejętność wyrobienia sobie dobrych relacji z ludźmi, których opinia będzie decydować o ofercie stałego zatrudnienia (zwykle są to osoby, z którymi miało się okazję najdłużej pracować).

Bezcenna jest także jak najlepsza znajomość efektywnej pracy z pakietem MS Office jeszcze przed rozpoczęciem praktyk (chodzi głównie o skróty klawiszowe, z nieśmiertelnym wklej specjalnie na czele).

Podsumowanie

Selekcja kandydatów do londyńskich banków inwestycyjnych jest niezwykle ostra i czasem niesprawiedliwa. Kluczem do sukcesu jest dobrze przygotowany plan, staranność i ogromna pracowitość. Nagrodą czekającą na tych, którym się uda, jest - oprócz bardzo atrakcyjnego wynagrodzenia - możliwość uczestnictwa w niezwykle interesujących transakcjach fuzji i przejęć, bardzo dobre perspektywy kariery (w tym tzw. exit opportunities, tj. możliwość zmiany branży, na przykład na najbardziej znane fundusze private equity) oraz współpraca z bardzo utalentowanymi ludźmi, którym w końcu co do jednego udało się przejść ten morderczy proces.

Choć sytuacja w branży jest dużo bardziej niepewna niż jeszcze kilka lat temu, to nadal trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do rozpoczęcia kariery finansach.

Szczepan Kita

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w serwisie Praca INTERIA.PL

TREND - Miesięcznik o sztuce inwestowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »