Chcą na start przynajmniej 2-3 tys. zł na rękę

Szybkiej kariery i dobrze płatnej pracy oczekuje zaraz po studiach 40 proc. studentów uczelni technicznych. Kryzys sprawił, że wybierają masowo kierunki inżynieryjne, jak kiedyś marketing i zarządzanie, pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Gazeta powołuje się na wyniki najnowszego badania Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami. Coraz więcej studentów upatruje w wyborze studiów technicznych szansy na niezłe zarobki. Ich oczekiwania finansowe są wyższe niż rok wcześniej. Już w pierwszej pracy chcieliby zarabiać przynajmniej 2-3 tys. zł na rękę. Rok wcześniej byli skłonni zgodzić się na zarobki w wysokości 1,5-1,8 tys. zł.

Mają na takie zarobki sporo szans, bo z szacunków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego wynika, że do roku 2013 może nam brakować nawet 50 tys. inżynierów, czy informatyków. W perspektywie pięciu lat największe, bo aż 50-procentowe zapotrzebowanie na rynku pracy będzie właśnie na absolwentów kierunków technicznych.

Reklama

Tymczasem według danych Eurostat, w 2007 roku, wiek, w którym na rynku pracy znajdował się przynajmniej co drugi młody Polak, wyniósł 22 lata. Średnia dla całej Unii Europejskiej była o dwa lata niższa, a w porównaniu z liderami rankingu pozostawaliśmy nawet o siedem lat do tyłu.

Aktywność zawodowa osób w wieku 15-24 lata jest w Polsce na jednym z najniższych poziomów w Unii Europejskiej. Podczas, gdy w III kwartale 2009 roku w Holandii na rynku pracy pozostawało niemal 75 proc. młodych osób, w tym samym czasie w Polsce było to niecałe 35 proc. Równie blado wypadamy w statystykach bezrobocia. W III kwartale 2009 r. bez pracy pozostawał co piąty młody Polak. W Holandii problemy ze znalezieniem zatrudnienia miało jedynie 6,6 proc. młodzieży.

Przeciętny wiek, w którym na rynku pracy znajduje się co najmniej 50 proc. młodzieży, wyniósł dla Unii Europejskiej 20 lat. Kraje, w których pierwszą pracę podejmowano najwcześniej to: Irlandia, Dania Holandia. Z wynikiem 22 wiosen Polska ulokowała się niemal na końcu stawki. Później na rynku pracy debiutowała jedynie młodzież z pięciu państw UE: Grecji, Włoch, Węgier, Luksemburga i Rumunii.

Szukasz pracy? Przejrzyj oferty w naszym serwisie

Czym tłumaczyć "ociąganie się" polskiej młodzieży? Pierwszy powód to wydłużający się okres nauki. Większość młodych Polaków decyduje się na kontynuowanie edukacji, np. na studiach wyższych. Najczęściej rezygnują przy tym z pracy i to nawet wtedy, gdy studiują wieczorowo lub zaocznie. Coraz większą popularnością cieszy się także tzw. gap year, rozdzielający czas studiów od pełnoetatowej pracy.

Polecamy: Praca Gdańsk, Praca Łódź, Praca Poznań

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »