Bydgoskie Fabryki Mebli zredukują załogę o 180 osób

Zarząd Bydgoskich Fabryk Mebli zdecydował o zwolnieniu 180 pracowników. Trzytygodniowe negocjacje ze związkami zawodowymi w sprawie zaniechania bądź ograniczenia redukcji zakończyły się bez efektów.

Jak podkreślił prezes firmy Andrzej Iwanow, zwolnienie 180 osób z 615-osobowej załogi, to decyzja "bardzo trudna, ale nie ma innego wyjścia". Redukcja, w ocenie zarządu firmy pozwoli utrzymać firmie pozycję lidera na rynku meblarskim.

Od 2009 r. BFM obserwuje systematyczny spadek sprzedaży całej branży meblarskiej. Specjaliści prognozują także na najbliższe lata ograniczenie inwestycji mieszkaniowych, co bezpośrednio spowoduje, że sprzedaż mebli w najbliższym czasie nie wzrośnie, także za granicą, dokąd trafia znacząca część produkcji BFM.

Zakłady starają się przetrwać także inwestując znaczne kwoty w modernizację produkcji. Kosztem kilku milionów złotych kupiono m.in. automatyczne linie lakiernicze.

Reklama

W utrzymaniu pozycji rynkowej ma pomóc także koncentracja produkcji w jednym miejscu. Zarząd BFM zaproponował pracownikom trzy miesiące na aktywne poszukiwanie pracy i trzymiesięczne odprawy.

Zgodnie z planem redukcji, pierwsi pracownicy odejdą z firmy w połowie roku. Mimo istnienia w regionie bydgoskim wielu firm meblarskich, trudno będzie znaleźć zatrudnienie zgodne z kwalifikacjami aż dla 180 osób. Wsparcie w poszukiwaniu pracy zaoferowała zwalnianym pracownikom BFM Kujawsko-Pomorska Organizacja Pracodawców Lewiatan.

Biznes INTERIA.PL jest już na Facebooku. Dołącz do nas i bądź na bieżąco z informacjami gospodarczymi

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »