Błąd w nowelizacji Kodeksu pracy. PIP może nakładać grzywny nawet do wysokości 30 tys. złotych

Jeśli nie zostaną dopasowane do siebie dwa różne projekty, dotyczące zasad wydawania świadectw pracy, pracodawcy słono za to zapłacą. Gdy nie zorientują się w treści nowych, wzajemnie wykluczających się przepisów, narażą się na kary od Państwowej Inspekcji Pracy i wypłaty 6-tyg. pensji jako odszkodowań dla pracowników.

Nowelizacja Kodeksu pracy, która ma obowiązywać od 1 stycznia 2017 roku, wprowadzi bardzo korzystne zmiany dla pracodawców. Mają one polegać na tym, że po upływie 24 miesięcy od zatrudnienia pracownika na czas określony właściciel firmy nie będzie już musiał wydawać świadectwa pracy, do czego jest obecnie zobowiązany, nawet jeśli pracownik kontynuuje zatrudnienie. Jednak Ministerstwo Rozwoju przygotowało też drugi projekt modyfikacji przepisów w tym zakresie. Od 1 czerwca 2017 roku ma on przywrócić obecną regulację.

- Pracodawca znów będzie musiał wydawać świadectwa pracy swoim podwładnym, po upływie 24 miesięcy od momentu ich zatrudnienia na czas określony, nawet jeśli będą oni kontynuowali u niego pracę. Brak przepisów przejściowych, jakie powinny zostać wprowadzone na przełomie maja i czerwca 2017 roku, prawdopodobnie doprowadzi do dezorientacji w kadrach. Wówczas mogą być one przekonane, że zasada, obowiązująca od stycznia, jest wciąż aktualna. Krótko mówiąc, zapanuje chaos - mówi radca prawny Agnieszka Bagieńska-Petryka.

Reklama

Ekspert ostrzega, że przedsiębiorcom, którzy na czas nie zorientują się w zmianach przepisów, będą groziły kontrole i wysokie kary nakładane przez Państwową Inspekcję Pracy.

Zgodnie z art. 282 § 1 pkt 3 Kodeksu pracy, pracodawca, który nie wydaje pracownikowi świadectwa pracy, podlega grzywnie od tysiąca do aż 30 tys. złotych.

Co więcej, pracownik, który wychwyci błąd swojego pracodawcy, będzie mógł wystąpić z roszczeniem o odszkodowanie. Może ono wynieść maksymalnie równowartość jego 6-tygodniowego wynagrodzenia. Należy jednak pamiętać, że etatowiec musi udowodnić, iż w tym czasie pozostawał bez zatrudnienia, właśnie w związku z nieotrzymaniem dokumentu.

- Trudno oszacować, z jaką częstotliwością pozwy będą wpływać do sądów, w związku ze zmianami powyższych przepisów. Ale na pewno ustawodawca powinien dostosować do siebie dwie nowelizacje Kodeksu pracy tak, aby nie utrudniać życia pracodawcom. Miejmy jednak nadzieję, że wycofa się z przywrócenia obowiązku wystawiania świadectw pracy pracownikom, którzy pracują dłużej niż 2 lata, lecz na podstawie umów zawartych na czas określony. To przestanie wreszcie generować niepotrzebne wydawanie dokumentów - zaznacza Agnieszka Bagieńska-Petryka.

Jak przypomina radca prawny, świadectwo pracy jest potrzebne tak naprawdę dopiero w momencie definitywnego ustania zatrudnienia u danego pracodawcy. Projektowane przepisy powinny zatem rozwiązywać inne ważne problemy, m.in. dotyczące archiwizowania dokumentów pracowniczych w formie elektronicznej. Bowiem od czerwca 2017 roku pracodawca będzie mógł wydawać świadectwa pracy w formie e-dokumentu, a nie jak to jest obecnie - wyłącznie w wersji papierowej.

- W nowych przepisach ustawodawca powinien również skoncentrować się na kwestii skrócenia okresu przechowywania akt pracowniczych z 50 lat, jak to jest obecnie, do 10. Ma to dotyczyć dokumentów osób zatrudnionych po 31 grudnia 1998 roku. Zgodnie z projektem, teczki pracowników którzy zaczęli pracę przed 1 stycznia 1999 roku i wciąż ją wykonują, będą przechowywane przez następne pół wieku - dodaje Agnieszka Bagieńska-Petryka.


MondayNews
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »