800 zawodów będzie musiało mieć tę kartę

Parlament Europejski zalecił znowelizowanie ustawy o uznawaniu kwalifikacji zawodowych oraz zaproponował wprowadzenie europejskiej karty zawodowej. Obowiązująca dyrektywa, która gwarantuje uznawanie kwalifikacji zawodowych w prawie 800 zawodach, według posłów, nie działa prawidłowo.

Posłowie wyrazili zaniepokojenie niską mobilnością pracowników w poszukiwaniu pracy. Obecnie tylko dwa procent Europejczyków pracuje na terenie innego kraju Unii. Zdaniem posłów, nadal istnieje wiele przeszkód i ograniczeń, które negatywnie wpływają na mobilność osób poszukujących pracy. Jedną z takich przeszkód są obecne procedury uznawania kwalifikacji zawodowych. Lekarze, pielęgniarki, dentyści, architekci mogą pracować w dowolnym państwie Unii, ale procedury są czasochłonne i utrudniają podjęcie pracy.

Obowiązująca dyrektywa, która gwarantuje uznawanie kwalifikacji zawodowych w prawie 800 zawodach, według posłów, nie działa prawidłowo.

Reklama

Przyjęta rezolucja ponagla Komisję Europejską, by szybko nowelizowała dyrektywę oraz proponuje wprowadzenie karty zawodowej, potwierdzającej posiadane przez pracownika wykształcenie i doświadczenie.

Uznawanie umiejętności nie powinno zdaniem posłów zagrażać bezpieczeństwu konsumentów. Dlatego sugerują między innymi, aby lekarzy i personel medyczny obowiązywały dodatkowe egzaminy językowe. Z danych Eurobarometru wynika, że aż 50 procent młodych ludzi w Unii jest gotowych do pracy za granicą.

_ _ _ _ _

Ważne

Pośród nieaktywnej zawodowo ludności UE w 2010 r. 8,2 mln osób w wieku 15-74 lat mogło pracować, ale nie szukało pracy, a 2,4 mln szukało pracy, choć nie mogło podjąć jej od razu - wynika z ostatniego raportu Eurostatu. W sumie te dwie grupy osób stanowią 4,5 proc. całej siły roboczej w UE. Przy czym odsetek ten bardzo różni się między krajami "27".

Potencjalnie mogłoby pracować dodatkowo aż 11,6 proc. osób aktywnych zawodowo we Włoszech i 9 proc. w Bułgarii, podczas gdy tylko 1,4 proc. w Czechach i 1,5 proc. w Grecji. W Polsce odsetek ten wynosi 4,3 proc.

Na etacie

Ponadto Eurostat podaje, że 41,3 mln osób w UE pracuje na część etatu, z czego trzy czwarte to kobiety. 21 proc., czyli 8,5 mln ludzi na niecałych etatach, chciałoby pracować więcej godzin. Osoby te mogą być więc postrzegane jako "częściowo niezatrudnione". Najwięcej takich osób jest na Łotwie (65 proc. pracujących na część etatu), w Grecji (49 proc.), Bułgarii (39 proc.) i na Słowacji (38 proc.).

W Polsce

Takich częściowo niezatrudnionych najmniej jest w Holandii (tylko 3 proc. zatrudnionych na część etatu), w Belgii (4 proc.) oraz w Czechach i Luksemburgu (po 10 proc.). W Polsce na część etatu pracuje 309 tys. osób, z czego 23,7 proc. chciałoby pracować więcej godzin. Takie osoby stanowią 1,9 proc. wszystkich zatrudnionych.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »